Zwycięska passa Świątek trwa. Kolejna "ciężka" konferencja Polki
Ostatni turniej dla Igi Świątek zakończył się sukcesem. Raszynianka po trudnym boju w finale w Seulu z Jekatieriną Aleksandrową rozpoczęła kolejny turniej w Azji. 24-latka w pierwszym spotkaniu w trakcie WTA 1000 Pekin nie miała najmniejszego problemu, aby pokonać Yue Yuan. Schody pojawiły się na konferencji prasowej, wówczas jeden z dziennikarzy zauważył, że Świątek w ostatnim czasie zmieniła się pod względem zachowania w trakcie meczów. Padła mocna sugestia, czy to nie przez stratę pozycji liderki światowego rankingu. Raszynianka odpowiedziała od razu z nutką sarkazmu.
- No cóż, dziękuję za nadmierną analizę. Nie wiem nawet, jak na to odpowiedzieć, bo... nie, nie jestem inną osobą z powodu bycia numerem dwa. Nie zachowuję się inaczej, bo jestem numerem dwa. Przecież nie myślę o tym codziennie. Nie myślę o tym, zwłaszcza podczas pojedynku z rywalką, kiedy mam pracę do wykonania - rozpoczęła Polka.

Iga Świątek zaprzeczyła wszystkiemu! Raszynianka musiała to powiedzieć
24-latka nie zaprzestała tylko na tym, po chwili kontynuowała i odwołała się do zmiany zachowania przez stratę panowania w rankingu WTA.
- To tylko chwila albo kilka tygodni [jako liderka rankingu, przyp. red.]. Uważam, że nigdy nie będzie tak, że osobowość na korcie zmieni się z powodu czegoś takiego. To byłoby dziwne. Miałoby to na ciebie zbyt duży wpływ i chyba nie byłoby zdrowe - powiedziała Świątek.
Dla raszynianki zwycięstwo w Pekinie może być kluczowe, ponieważ nie wyprzedzi panującej Aryny Sabalenki, ale triumf w stolicy Chin może ją do tego mocno przybliżyć, ponieważ Białorusinka nie startuje na tym turnieju.