Iga Świątek i Emma Navarro w Pekinie zagrały ze sobą po raz trzeci, a w dwóch poprzednich pojedynkach Polka potrafiła zdominować słabszą fizycznie Amerykankę 6:1, 6:2. W styczniowym Australian Open ograła ją 6:1, 6:2, a zapytana po tym spotkaniu, jak się gra z naszą gwiazdą, tenisistka z Charleston odparła: - To nie jest łatwe. Myślę, że jest bardzo szybka i robi wszystko z pełnym przekonaniem i intensywnością. Ma inny styl poruszania się i gry niż większość dziewczyn. Trudno się temu przeciwstawić. Czujesz, że musisz robić wszystko w tym samym tempie, co ona. Jest trudną przeciwniczką. Po prostu wiesz, że nawet jak czasem spudłuje, będzie walczyć o każdą piłkę. Myślę, że jest bezlitosna. Tak, to dobre słowo. Naprawdę trudno się z nią gra - tak Emma Navarro opisała Igę Świątek.
Emma Navarro zajmuje 17. miejsce w rankingu. W poprzednim sezonie wspięła się na 8. pozycję i walczyła o awans do WTA Finals. Pokonała wtedy m.in. Arynę Sabalenkę (w Indian Wells).
Emma Navarro przechytrzyła bezradną Igę Świątek
W meczu z Igą Świątek Emma Navarro zaprezentowała się znakomicie. I była do niego świetnie przygotowana taktycznie. Przy drugich serwisach Polki głęboko wchodziła w kort i atakowała piłkę z góry, agresywnie returnując i odbierając naszej tenisistce czas na reakcję. Zaskoczona raszynianka nie potrafiła sobie z tym poradzić. Na dodatek Świątek popełniała bardzo dużo błędów, za bardzo ryzykując i śpiesząc się z kończeniem akcji. Imponująco solidna Amerykanka przedłużała wymiany, grając świetnie w defensywie i czekając na kolejne pomyłki Polki. A Iga psuła na potęgę. W całym meczu popełniła aż 70 niewymuszonych błędów!
Emma Navarro - córka miliardera. Jej ojciec wydał grube miliony, a Iga Świątek triumfowała
W drugim secie Iga Świątek odrobiła stratę przełamania, a w końcówce tej partii potrafiła podnieść swój poziom. Doprowadziła do trzeciego seta, w którym niestety zagrała już bardzo słabo. Emma Navarro znów agresywnie returnowała i wciągała polską rywalkę w długie wymiany, które kończyły się kolejnymi błędami rozkojarzonej mistrzyni Wimbledonu. Szybko uciekały kolejne gemy. Ostatniego zrezygnowana Iga oddała już praktycznie bez walki.
Przed Igą Świątek teraz bardzo krótki odpoczynek a potem występ w turnieju WTA 1000 w Wuhan (zacznie się 6 października, ale Polka zacznie w 2. rundzie). Tam nie grała jeszcze nigdy. To twierdza Aryny Sabalenki, Białorusinka triumfowała tam aż trzy razy z rzędu - dwukrotnie przed pandemią i rok temu. Liderka rankingu w Pekinie nie zagrała, wypoczywając i lecząc drobny uraz. W Wuhan wróci do rywalizacji.