Rozstawiona z numerem 21. Magdalena Fręch przegrała z Ukrainką Julią Starodubcewą 1:6, 1:6 i odpadła w drugiej rundzie turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Montrealu. Był to jej pierwszy mecz (w pierwszej rundzie miała tzw. wolny los) i trwał zaledwie 68 minut. Fręch, zajmująca 25. miejsce w światowym rankingu, po raz trzeci zmierzyła się z 73. na liście WTA Ukrainką.
Od tych zdjęć Magdaleny Fręch topi się lód i kipią zmysły! Pogromczyni Williams to prawdziwa rakieta
WTA Montreal: Klęska Magdaleny Fręch w 2. rundzie
Dwa wcześniejsze pojedynki wygrała Polka - w ubiegłym tygodniu na otwarcie w turnieju WTA 500 w Waszyngtonie, a wcześniej dwa lata temu w San Diego. W środę była jednak tłem dla dobrze usposobionej Starodubcewej, której solidność wystarczyła do wygranej i awansu. Pojedynek od początku nie ułożył się po myśli zawodniczki trenera Andrzeja Kobierskiego, która pierwszego gema zdobyła przy stanie 0:5.
Została już tylko Iga Świątek
Fręch była ostatnią z Polek, które w komplecie rozpoczęły turniej w Montrealu w środę, 30 lipca. Niestety, tylko Iga Świątek awansowała do kolejnej rundy. Wracająca do gry po wygraniu Wimbledonu raszynianka pewnie pokonała Chinkę Hanyu Guo i w 3. rundzie zmierzy się z Niemką Evą Lys.
Kiedy gra Iga Świątek w 3. rundzie WTA Montreal? Z kim i o której godzinie kolejny mecz?
Jeszcze wcześniej na kort wyszła Magda Linette. Turniejowa "25" zmierzyła się z doświadczoną Łotyszką Anastasiją Sevastovą, ale po trzech setach walki (3:6, 6:4, 4:6) musiała uznać wyższość wracającej do wysokiej formy rywalki. W turnieju głównym singla w Montrealu została więc tylko jedna reprezentantka Polski - Iga Świątek.