Iga Świątek po raz pierwszy w karierze zagra w finale w Cincinnati. Po historycznym triumfie w Wimbledonie może dołożyć do swojej bogatej kolekcji kolejny brakujący element. Na jej drodze stoi już tylko Jasmine Paolini, która nawiązała w tym turnieju do pamiętnych zeszłorocznych występów w Roland Garros i Wimbledonie, gdzie dochodziła aż do finału. W Paryżu zmierzyła się zresztą ze Świątek, a kilkanaście miesięcy później ponownie zagra z Polką o trofeum. Tym razem na nawierzchni twardej, jednak okazuje się, że szczególne znaczenie będzie miał już pierwszy set finału.
Iga Świątek została zapytana, czy lubi alkohol. Postawiła sprawę jasno
Niebywałe, co wyprawia Iga Świątek w turniejach WTA 1000
W półfinale Świątek była w trudnej sytuacji z Jeleną Rybakiną, ale od stanu 3:5 w pierwszym secie wygrała cztery gemy z rzędu i przybliżyła się do finału. Ostatecznie zamknęła mecz już w drugiej partii, wygrywając 7:5, 6:3. Tym samym potwierdziła, że w turniejach WTA 1000 po wygraniu pierwszego seta po prostu nie przegrywa! Liczby nie kłamią, a statystyki Igi są kosmiczne.
Mecz z Rybakiną był 104. w karierze Polki, w którym wygrała po wyjściu na prowadzenie w setach. W jego trakcie pokazano bilans Świątek 103-0, obrazując w jak trudnej sytuacji znalazła się Kazaszka po wypuszczeniu pierwszego seta półfinału. Kilkadziesiąt minut później ten bilans zmienił się już na 104-0, a kibice zachwycają się bezbłędną statystyką raszynianki. Przed finałem w Cincinnati należy spodziewać się szerokich analiz, co może zrobić Paolini, aby nie dać się rozpędzić Polce. O to będzie jednak trudno, biorąc pod uwagę fakt, że Iga w finałach gra zazwyczaj swój najlepszy tenis, o czym Włoszka boleśnie przekonała się w Roland Garros 2024.
Iga Świątek obroniła tytuł! Wygrała Roland Garros już po raz czwarty!