Tenisiści grają za dużo?
Świątek nazwała obecny grafik startów „przytłaczającym”, Gauff podkreśliła, że dodatkowe obowiązkowe turnieje rangi WTA 500 są „niemożliwe” do pogodzenia, a Alcaraz przyznał, że w pełni popiera uwagi Polki.
Dyskusja o przeciążeniu tenisistów nie jest nowa – nasiliła się szczególnie po reformach kalendarza, które wprowadzono w ostatnich latach. Zawodnicy mają dziś mniej czasu na regenerację, a liczba obowiązkowych startów wyraźnie wzrosła.
Przykładem są turnieje ATP Masters 1000 – do 2022 roku trwały tydzień, natomiast od 2023 roku siedem z dziewięciu imprez rozciągnięto aż do 12 dni. W kobiecym tourze również nastąpiły zmiany – liczba obowiązkowych turniejów WTA wzrosła z czterech do dziesięciu.
Choć gracze coraz częściej narzekają na przeciążenie, spotykają się również z krytyką – niektórzy eksperci zwracają uwagę na sprzeczność między ich skargami a udziałem w turniejach pokazowych.
Novak Djoković zabrał głos
Do tej debaty dołączył też Novak Djoković, który przed Shanghai Masters przypomniał swoje stanowisko w sprawie wydłużonych turniejów Masters 1000. Serb, pełniący w latach 2016–2020 funkcję prezesa Rady Zawodników, od dawna jest przeciwnikiem tych zmian.
– Od samego początku byłem przeciwko wydłużeniu turniejów Masters – mówił 24-krotny mistrz wielkoszlemowy. – Nawet gdy przewodniczyłem radzie, nie popierałem tego rozwiązania. Uważam, że dla graczy to nie jest dobre.
ZOBACZ TEŻ: Po latach poznaliśmy tajemnicę Dawida Kubackiego. Stoch się wygadał
Djoković zaznaczył, że w jego wieku dłuższe przerwy mogą być plusem, ale w perspektywie ogólnej harmonogram staje się coraz bardziej napięty. – Dla większości zawodników to oznacza mniej wolnych dni i skrócenie czasu na regenerację. Nigdy mi się to nie podobało – dodał.
Djoković: Przecież gracie w turniejach pokazowych, zamiast odpoczywać
Jednocześnie Serb przypomniał, że gracze mają wpływ na swoje decyzje startowe, wskazując na system bonusów ATP oraz fakt, że wielu z nich mimo skarg bierze udział w pokazowych imprezach. – To indywidualny sport, zawsze musimy sami wybierać. Jeśli ktoś rezygnuje z bonusu, to jest jego decyzja. Ale kiedy ci sami zawodnicy grają w pokazówkach, pojawia się sprzeczność – zauważył.
Djoković podkreślił również, że problem nie pojawił się dopiero teraz. – O tym mówię od lat. Jeszcze jako członek rady apelowałem, by się zjednoczyć i na nowo ułożyć kalendarz. Minęło już ponad 15 lat, a temat wciąż wraca – podsumował.