Nie tego spodziewano się po meczu Igi Świątek z Emmą Navarro. We wcześniejszych dwóch konfrontacjach Polka straciła z tą rywalką zaledwie 5 gemów i była wielką faworytką boju o ćwierćfinał w Pekinie. Mecz zaczęła od trudnego gema serwisowego, ale po zaciętej walce się wybroniła, a po chwili przełamała Amerykankę i objęła prowadzenie 2:0. Wszyscy, którzy pomyśleli, że jest to początek końca Navarro srogo się pomylili. Rówieśniczka Świątek kontynuowała swoją grę i wygrała cztery kolejne gemy. Zdobytą przewagę przełamania utrzymała aż do końca, wygrywając seta 6:4.
Emma Navarro - córka miliardera. Jej ojciec wydał grube miliony, a Iga Świątek triumfowała
Świątek wyrównała i wróciły demony z meczu z Sabalenką
Drugi set był równie zacięty, ale rozpoczął się od przełamania na korzyść Navarro. Świątek szybko odłamała rywalkę na 2:2 i gra toczyła się gem za gem, aż do stanu 5:4. Wtedy najlepsza polska tenisistka zagrała lepiej i zdołała przełamać rywalkę, doprowadzając do wyrównania. Przed decydującym setem ponownie była faworytką, ale w nim jej gra kompletnie się posypała.
Już na otwarcie Świątek dała się przełamać, a następnie przegrała trzy kolejne gemy na przewagi i jej sytuacja zrobiła się fatalna. Niejednokrotnie wychodziła jednak z takich opresji, ale nie tym razem. Katastrofalnie grająca turniejowa "1" odpadła z turnieju po porażce 0:6, a nam przypomniał się półfinał tegorocznego Roland Garros z Aryną Sabalenką.
Bezradna Iga Świątek za burtą w Pekinie! Katastrofa w trzecim secie!
W nim też Świątek musiała gonić wynik po porażce w tie-breaku pierwszego seta. Podobnie jak dzisiaj z Navarro, wygrała drugą partię 6:4 i teoretycznie powinna być na fali. W trzecim secie była jednak bezradna i po porażce 0:6 z Sabalenką odpadła z wielkoszlemowego turnieju. Tamten półfinał i tak był jednak dobrym wynikiem po trudnym początku sezonu. Iga odzyskała wtedy pewność siebie, a kilka tygodni później w wielkim stylu wygrała Wimbledon.
Teraz wiceliderka rankingu WTA przystąpiła do turnieju w Pekinie po zwycięstwie w Seulu. Walczyła o jak najlepszy wynik, by zbliżyć się do nieobecnej Sabalenki, ale za 1/8 finału zdobędzie niewiele z 1000 punktów dla triumfatorki. Oznacza to, że znacznie zmniejszyły się szanse Świątek na wyprzedzenie Białorusinki jeszcze w tym sezonie - jej strata po Pekinie będzie wynosić blisko 2500 punktów.
