Donald Trump sam podejmie decyzję o przeniesieniu meczów? "Zadzwoniłbym do Gianniego"
Walka o awans na mistrzostwa świata trwa w najlepsze i jest już coraz mniej niewiadomych. Niestety, jeśli chodzi o reprezentację Polski, to na rozstrzygnięcie będziemy musieli jeszcze poczekać. Obecnie Polacy mają już niemal pewny udział w barażach, ale wciąż nie wiadomo, z jakiego koszyka będą losowani i z kim ostatecznie przyjdzie im się tam mierzyć. Natomiast w państwach-gospodarzach trwają wciąż przygotowania do organizacji turnieju, który rozpocznie się za niespełna rok. Okazuje się jednak, że sporo może się jeszcze pozmieniać nawet w kwestii... stadionów, na których rozgrywane będą mecze. A przynajmniej tak twierdzi prezydent USA, dla którego zdaje się nie ma rzeczy niemożliwych.
W Ameryce oszaleli! Setki tysięcy za bilet na finał mistrzostw świata, to nie żart
Wielka zadyma w meczu el. MŚ 2026. Kliknij w galerię poniżej:
Wybór miast gospodarzy wielkich turniejów organizowanych przez UEFA i FIFA odbywa się na długo przed startem turnieju. Dla Donalda Trumpa nie jest to jednak żaden problem i jest pewien, że może wejść w kompetencje FIFA w tej kwestii. Uważa on bowiem, że w miastach rządzonych przez jego politycznych przeciwników może nie być bezpiecznie. Trump został zapytany o ewentualne przeniesienie meczów do innych miast. – To ciekawe pytanie, na pewno zadbamy o bezpieczeństwo podczas turnieju. Seattle i San Francisco rządzą radykalni lewicowi szaleńcy, którzy nie wiedzą, co robią. Dzięki wysłaniu Gwardii Narodowej do Waszyngtonu w mieście nie ma już przestępczości. Jedziemy do Memphis, Chicago i innych miast. Będzie tam bezpiecznie na mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że to się nie wydarzy – powiedział w rozmowie z dziennikarzami w Gabinecie Owalnym pod koniec września.
AI wskazała, czy Polska zagra na MŚ 2026. Oceniła szanse Polaków w barażach o mundial
Takie słowa nie spodobały się FIFA. – Wszelkie decyzje o przeniesieniu meczów musi podjąć FIFA, a nie Trump – ripostował Victor Montagliani, wiceprezes FIFA. Okazuje się jednak, że Trump jest przekonany, że jego znajomość z Giannim Infantino wystarczyłaby do przeforsowania własnych pomysłów. – Gdyby ktoś źle wykonywał swoją pracę i uważałbym, że istnieje problem z bezpieczeństwem, zadzwoniłbym do Gianniego, szefa FIFA, który jest świetny, i powiedział: "Przenieśmy w inne miejsce". I on by to zrobił – powiedział Trump podczas spotkania w Waszyngtonie z Javierem Mileiem, prezydentem Argentyny, odnosząc się do przenoszenia spotkań do innych miast. Faktycznie relacja Infantino z Trumpem jest bardzo dobra. Czy na tyle dobra, by Trump miał na niego taki wpływ? Tego jeszcze nie wiemy.
Polska młodzież w natarciu, Szwecja na kolanach! Tomasz Pieńko z hat-trickiem!
