- Szef FIFA, Gianni Infantino, stworzył nową "Pokojową Nagrodę FIFA", a jej pierwszym laureatem został były prezydent USA, Donald Trump.
- Trump odebrał już złotą statuetkę i medal, wykorzystując sytuację do wygłoszenia politycznej przemowy i podkreślając swoje zasługi dla pokoju.
- Decyzja ta wywołała kontrowersje i falę komentarzy, a oficjalne wręczenie nagrody odbyło się w piątek w Waszyngtonie
- Dlaczego Gianni Infantino zdecydował się na tak zaskakujący wybór i jak cała sytuacja wpłynie na wizerunek FIFA?
Skąd pomysł na nagrodę dla Trumpa?
Gianni Infantino, prezydent Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej (FIFA), postanowił stworzyć nowe, zaskakujące wyróżnienie. "Pokojowa Nagroda FIFA" ma być przyznawana osobom, które w wyjątkowy sposób przyczyniają się do promowania pokoju poprzez sport. Decyzja, by pierwszym laureatem został Donald Trump, dla wielu jest jednak kuriozalna.
Przeczytaj także: Polacy w Meksyku walczą o marzenia. Świetny początek mistrzostw świata
Media spekulują, że jest to efekt bliskich i "wspaniałych", jak określa je sam Infantino, relacji obu panów. Nie jest tajemnicą, że szef FIFA darzy byłego prezydenta USA dużą sympatią. Oficjalne wręczenie nagrody nastąpiło 5 grudnia 2026 roku w prestiżowym Kennedy Center podczas Mistrzostw Świata, które odbędą się m.in. w Stanach Zjednoczonych. Podczas dzisiejszego losowania, Trump otrzymał od Infantino złoty medal oraz złotą statuetkę.
Trump w swoim żywiole: "Świat jest bezpieczniejszy"
Donald Trump, odbierając wyróżnienie, nie krył zadowolenia i wykorzystał scenę do wygłoszenia przemowy w swoim charakterystycznym stylu.
- To wielki zaszczyt dla mnie, uratowaliśmy miliony istnień ludzkich - mówił Donald Trump, nawiązując do swoich działań na arenie międzynarodowej.
- Zaszczyt stać na scenie z Giannim, znam go od wielu lat. To jest wszystko wielki hołd zarówno dla ciebie, jak i piłki nożnej - kontynuował, dziękując Infantino.
Zobacz też: Tragedia podczas meczu. Bramkarz obronił rzut karny i zmarł. Miał 34 lata
Prezydent USA podziękował również swojej rodzinie, w tym pierwszej damie Melanii Trump, i zapowiedział, że nadchodzący mundial będzie historycznym wydarzeniem.
- Prawdopodobnie czeka nas impreza, jakiej świat nie widział - zapowiedział.
Nie zabrakło także wątków politycznych. Trump podkreślił świetną współpracę z Kanadą i Meksykiem, współorganizatorami turnieju, a także odniósł się do obecnej sytuacji na świecie.
- Świat jest bezpieczniejszy. Jeszcze rok temu Stanom Zjednoczonym nie powodziło się tak jak teraz - stwierdził Trump, zamieniając sportową galę w wiec polityczny.