Wisła Płock uczciła pamięć byłego piłkarza. Pomylili nazwiska, pożegnali... żyjącego
Wisła Płock i Lech Poznań mierzyły się w jednym z ważniejszych meczów w tej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Obecnie wyżej w tabeli są płocczanie i przystępowali oni do tego spotkania z 27 punktami, mając tylko trzy punkty straty do liderującego Górnika Zabrze. Z kolei Lech Poznań przed starciem miał na koncie 24 punkty. Dla obu zespołów była to więc wspaniała szansa na to, aby zmniejszyć straty do lidera, który swoje spotkanie przegrał. Ostatecznie spotkanie zakończyło się jednak bezbramkowym remisem – przez to Lech osunął się na 7. miejsce w tabeli, a Wisła nie wykorzystała szansy na przeskoczenie Jagiellonii i zrównanie się punktami z Górnikiem Zabrze. Wiele mówi się jednak nie o wyniki, ale o tym, co się stało przed meczem.
Zbigniew Ziobro wulgarnie zwyzywany przez kibiców! Kolejny transparent na meczu
Tuż przed startem spotkania na telebimie wyświetlono zdjęcie i personalia Tadeusza Świątka, a sędzia zarządził minutę ciszy, aby uczcić jego pamięć. Ten jednak w tym momencie... był na stadionie! Jak się okazuje, zaszła spota pomyłka – podczas meczu miano uczcić pamięć zmarłego 20 listopada Tadeusza Sznajdera, innego byłego zawodnika Wisły Płock, który zmarł w wieku 87 lat 20 listopada. Całą sytuację skomentowało już kierownictwo klubu.
Piłkarz Radomiaka aresztowany. Adwokat Ibrahimy C. komentuje sprawę
W przypadku takiej wpadki nie mogło być mowy o niczym innym, jak o wylewnych przeprosinach. – Przepraszam bardzo Pana Tadeusza Świątka za niedopuszczalną pomyłkę na telebimie w trakcie minuty. Osobiście już również przeprosiłem na żywo Pana Tadeusza Świątka podczas meczu. Jest mi po prostu wstyd. Wyjaśnię tę sprawę szczegółowo. Jeszcze raz bardzo przepraszam – napisał Piotr Sadczuk, prezes Wisły Płock. – Minuta ciszy przed rozpoczęciem dzisiejszego meczu Wisła Płock – Lech Poznań poświęcona była oczywiście pamięci Tadeusza Sznajdera, a nie jak błędnie zamieszczono na grafice Tadeusza Świątka. Gorąco przepraszamy wszystkich urażonych zaistniałą sytuacją – dodano na oficjalnym profilu klubu na profilu X.
Co dalej z Markiem Papszunem? Wymowne słowa trenera Rakowa po meczu z Arką