El. Ligi Konferencji: Pavol Stano prosto z Żiliny rzuca wyzwanie Rakowowi: „Rywalizacja zaczyna się od 0:0”

2025-07-24 7:11

Pavol Stano, doskonale znany w Polsce trener, wrócił do MŠK Żilina, by podjąć walkę o fazę grupową Ligi Konferencji. Przed dwumeczem z wicemistrzem Polski, Rakowem Częstochowa, Stano opowiada o wyzwaniach, szansach i różnicach między jego zespołem a drużyną Marka Papszuna.

Marek Papszun i Pavol Stano

i

Autor: Grzegorz Wajda/REPORTER, Krzysztof Porebski / PressFocus/ Reporter

Spis treści

  1. Stano: mentalność kluczem do sukcesu?
  2. Raków faworytem, ale...  „Rywalizacja zaczyna się od 0:0”
  3. Raków kontra Żilina: wyścig mercedesa ze škodą?
  4. Raków gra z Żiliną: nadzieja na dramaturgię
  5. Piękne partnerki piłkarzy Rakowa będą ich dopingować w dwumeczu ze Słowakami

„Super Express”: - Ponoć dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. A pan wrócił do Żiliny, brać się za bary z pucharami i rzeczywistością ligową.

Pavol Stano: - Nie wchodzi się do tej samej, bo ona nigdy taka sama nie jest. I dziś Żilina jest inna niż pięć lat temu: inni zawodnicy, inne wyzwania. Za to klub – ten sam: z tradycjami i ambicjami.

El. Ligi Konferencji: Raków bez swej gwiazdy w starciu z Żiliną? Niepokojące słowa Marka Papszuna

Stano: mentalność kluczem do sukcesu?

- Kontrakt podpisał pan 11 lipca. Niewiele ma pan czasu na przygotowanie do pierwszego meczu – od razu w pucharach. Starczą dwa tygodnie, by nauczyć podopiecznych pańskich wytycznych?

- Czas jest krótki, ale nikt nie powiedział, że w te dwa tygodnie mam ich nauczyć wszystkiego. Patrzę zresztą na to w dużo dalszej perspektywie, niż dwa-trzy pierwsze mecze. Pewne rzeczy można wprowadzić szybciej – mentalne przygotowanie na przykład, inne potrzebują więcej czasu. Ale nawet w tak krótkim okresie wspólnej pracy już widzę progres u chłopaków. Więc jestem optymistycznie nastawiony.

El. Ligi Konferencji: Jagiellonia do Skandynawii, Raków na Węgry – znamy potencjalnych przeciwników polskich drużyn w 3. rundzie

- Ta dalsza perspektywa, zadanie przed panem postawione, to detronizacja Slovana Bratysława?

- Nie mamy ani tak mocnych nazwisk w składzie, ani tak dobrze opłacanych zawodników. Ale fundament sukcesu w piłce bywa różny: czasem jest nim samo nastawienie piłkarzy, głodnych sukcesu, nastawionych na wygrywanie i wspinanie się coraz wyżej. Będziemy grać ciekawą piłkę i będziemy dużo pracować na boisku – tego jestem pewien.

Raków faworytem, ale...  „Rywalizacja zaczyna się od 0:0”

- W tych planach i zadaniach, jakie przed panem postawiono, jest też faza ligowa Ligi Konferencji?

- Podczas mojej poprzedniej pracy tutaj byliśmy bardzo blisko fazy grupowej, odpadliśmy w ostatniej rundzie kwalifikacyjnej. I potrafiliśmy parę mocnych rywali ograć. Natomiast teraz faworyt dwumeczu jest jasny. Ale to nie oznacza to, że nie powalczymy z Rakowem. Potencjał Rakowa jest większy, również pod kątem transferowym, wiele argumentów przemawia na jego rzecz, ale rywalizacja zaczyna się przecież od 0:0.

Marek Papszun o pracy w Rakowie Częstochowa

Raków kontra Żilina: wyścig mercedesa ze škodą?

- Przez kilka ostatnich lat pracował pan w Polsce. Wie pan zatem świetnie, jak postrzegany jest w Polsce Marek Papszun, jak spektakularnie wszedł do czołówki naszych trenerów. Ma w sobie coś, z czego warto czerpać?

- Szanuję jego dokonania; drogę, jaką do tej czołówki przeszedł i sposób, w jaki funkcjonuje zbudowany przez niego zespół. Ale też będę podkreślać, że wielki w tym udział zarówno ogromnego zakresu decyzyjności, jaki dostał od właściciela, jak i możliwości transferowych. Jest różnica, czy jeździsz mercedesem, czy škodą. Mówiąc obrazowo: z nas dwóch to zdecydowanie trener Papszun tym mercedesem jedzie, choć czasem na trasie škoda może go wyprzedzić.

To jej wysyłał serduszka na polskich boiskach gwiazdor Żiliny, który zagra przeciwko Rakowowi. Śliczna Sara dziś jest już jego żoną

Raków gra z Żiliną: nadzieja na dramaturgię

- W sobotę oglądał pan Raków w meczu z GKS-em bezpośrednio z trybun Areny Katowice. Zobaczył pan coś, co daje wam nadzieję na ogranie wicemistrzów Polski?

- Mówię ostrożnie i pokornie, ale i z nadzieją: wiem, że jeśli dobrze na boisku popracujemy, jesteśmy w stanie tej rywalizacji nadać sporo dramaturgii. Zrobimy wszystko, by ten dwumecz był emocjonujący.

Werner liczka ostrzega Legię przed meczem z Banikiem. "W Polsce mówicie: niezły cwaniak" [ROZMOWA SE]

- Jakaś szczególna postać w drużynie Rakowa w sobotę panu wpadła w oko?

- Nie będę promować zawodników rywala z nazwiska. Ale oczywiście jest tam kilku piłkarza z naprawdę wielką jakością.

Piękne partnerki piłkarzy Rakowa będą ich dopingować w dwumeczu ze Słowakami

Sonda
Czy Raków awansuje do fazy ligowej Ligi Konferencji?
Super Sport SE Google News
SuperSport
Grosicki kapitanem KADRY? Co planuje Urban? | SuperSport