Mariusz Lewandowski ze specjalnym zaproszeniem na Szachtar – Legia
Drużyna z Doniecka od 2014 roku, czyli od momentu rozpoczęcia rosyjskiej agresji, nie ma możliwości rozgrywania meczów na własnym stadionie, który zresztą został później zniszczony w wyniku działań wojennych. Przez kilka lat Szachtar występował w różnych miastach Ukrainy, jednak po rozpoczęciu pełnoskalowej inwazji w lutym 2022 roku zmuszony był przenieść swoje mecze za granicę. Zespół grał już między innymi w Warszawie i w Niemczech, a obecnie jako swoją bazę wybrał Kraków – Stadion Miejski im. Henryka Reymana, na którym na co dzień gra pierwszoligowa Wisła. Nie zabraknie dziś na tym obiekcie Mariusza Lewandowskiego, który w barwach Szachtara występował przez dziewięć lat.
***
– Michał Skiba, "Super Express": Za kogo pan będzie dzisiaj trzymał kciuki?
– Mimo wszystko chyba serce będzie po stronie Szachtara. Spędziłem tam prawie całe piłkarskie życie. Dalej znam bardzo dużo ludzi, którzy są w klubie. Oczywiście wiele znajomości mam i w Legii. Mogę powiedzieć, że dla mnie to taki "mecz przyjaźni".
– Przygląda się pan całemu zamieszaniu w Legii? Nie wiadomo, co z trenerem Edwardem Iordanescu. Ponoć chciał odejść po trzech porażkach z rzędu.
– Obserwuję to, co się dzieje w Legii, śledzę poczynania Szachtara. I jedni i drudzy łatwo nie mają. Zawsze jest spokój, gdy pojawia się dobry wynik. A bardzo dużo osób niezrzeszonych, czy też po prostu nie niebędących w środku w klubie, łatwo może sprowokować jakiś problem. A to nie służy rozwojowi czy też prowadzeniu drużyny, bo to wszyscy czytają, wszyscy się martwią i starają się rozwiązać problem. Wiadomo – zawsze jest spokój, gdy pojawia się dobry wynik, ale nie może być tak, że trener jest super, bo wygrał dwa mecze, albo jest do wyrzucenia po dwóch przegranych. Jeżeli jest wizja i plan, to można wyjść z takich trudności.
ZOBACZ TEŻ: Decyzja Dariusza Mioduskiego może mieć poważne konsekwencje. Chodzi o wielki turniej
– Większość uważa, że to Szachtar jest faworytem i łatwo z Legią wygra. Zgadza się pan?
– Żeby tylko Szachtar nie zlekceważył Legii. Widziałem prawie wszystkie spotkania Szachtara, tutaj w Krakowie. Też te mecze, gdy Szachtar był "gospodarzem" na stadionie Legii. Ci piłkarze mają olbrzymi potencjał i doświadczenie na arenie międzynarodowej. Zdecydowanie większe niż Legia. Szachtar wyjdzie pewny siebie, z kolei Legia będzie nabuzowana. Takimi złymi myślami, które dookoła krążą. Piłkarze Legii, indywidualnie, to mocni zawodnicy: Paweł Wszołek, Bartosz Kapustka, czy Damian Szymański. To wysoki poziom, oni ocierają się o kadrę.
ZOBACZ TEŻ: Rywal Rakowa nie gryzie się w język. Porównał ich do potęg, to wiele mówi
– Czego więc Legii brakuje?
– Iordanescu przed sezonem dał szansę Nsame, który przez wielu był skreślony. Złapał kontuzję i jest problem. Stracił wielu innych piłkarzy, dostał takich, którzy nie od razu byli gotowi do gry. Musi to skleić, ale przede wszystkim Legii brakuje napastnika jakim był Nsame.