Puchacz nie wytrzymał po krytyce: "To ściek, siedzą i wyszydzają, wku***a mnie to"
Tymoteusz Puchacz w 2021 roku wyruszył z Lecha Poznań na podbój Europy, gdy został wykupiony przez Union Berlin za 2,5 mln euro. Tam jednak kariery nie zrobił i już po pół roku został wypożyczony do Trabzonsporu. Gdy wrócił, znów spędził pół roku w berlińskim zespole, by znów zimą, tym razem 2023 roku, udać się na kolejne wypożyczenie, tym razem do Panathinaikosu. W Grecji też spędził pół roku i po kolejnym tym razem rocznym wypożyczeniu do Kaiserslautern, Polak w końcu opuścił Union, zostając sprzedanym za 2 mln euro do Holstein Kiel. W tym klubie też się jednak nie przebił i po paru miesiącach został wypożyczony do Plymouth Argyle.
Tymoteusz Puchacz o Robercie Lewandowskim. Padły przekleństwa! Szczera ocena [Rozmowa]
Na początku obecnego sezonu było jasne, że po powrocie z angielskiego wypożyczenia Polak nie ma czego szukać w Holstein Kiel. Tygodnie mijały, a przyszłość Puchacza wciąż była niejasna – mówiło się m.in. o możliwości powrotu do Ekstraklasy, ale nie do Lecha Poznań, a do GKS-u Katowice, w którym grał na wypożyczeniu z „Kolejorza”, jeszcze gdy katowicki klub grał na zapleczu najwyższej klasy rozgrywkowej. Sytuacja była nawet już bardzo bliska finalizacji – Może nie żałuję, ale wiem, że chciałem komuś dać szansę, zrobiłem wszystko, żeby u nas był. Zostało we mnie wewnętrzne rozczarowanie, ale to jest moja sprawa i moje odczucie. Moim zdaniem zawodnik zachował się mega nieprofesjonalnie – ocenił trener GKS-u Rafał Górak w rozmowie z Canal+.
O tym było głośno. Tak reprezentant Polski podrywał Julię Wieniawę

Puchacz ostatecznie zrezygnował z gry w Polsce i wybrał wypożyczenie do klubu Sabah FK, piątego zespołu azerskiej ekstraklasy poprzedniego sezonu. Za to spadła na niego spora fala krytyki w Polsce. Okazuje się, że 26-letniego już piłkarza mocno to ubodło i w mocnych słowach postanowił odpowiedzieć kibicom na krytykę. – Ja tam nie znam nikogo, bo to jest wielki ściek ten Twitter. Piłkarscy użytkownicy Twittera, to tak samo k***a jak z tym "Kowalem". Oni tam siedzą i wyszydzają czyjąś ciężką pracę i mnie to wk*****, wiesz, o co chodzi? – mówił na streamie u Dominika Stokłosy.
Reprezentant Polski zagra z Quebonafide? Już u niego trenował, to byłby szok!
Na reakcję kibiców nie trzeba było długo czekać, bo fragmenty programu, w którym wystąpił, szybko trafiły na X (czyli właśnie dawnego Twittera). – „Gdybyś ciężko pracował to byś nie kopał się po czole w Azerbejdżanie”, „Znowu mu korbę odkręciło”, „Żeby mieć ogólną potrzebę mówienia/eksponowania swojej osoby i za każdym, ale to każdym razem robić z siebie kretyna to naprawdę trzeba być postacią tragiczną”, „Pajac to mało powiedziane” - nie pozostali mu dłużni kibice.
Fatalne wieści od Jana Urbana tuż po meczu z Nową Zelandią! Potwierdza stratę
Tymoteusz Puchacz w swojej wypowiedzi nawiązał też do konfliktu z Wojciechem Kowalczykiem. Ten kpił z byłego piłkarza Lecha Poznań i Puchacz zapowiedział, że gdyby „Kowal” powiedział mu to w twarz, to dostałby z liścia. Kowalczyk najwyraźniej nic sobie z gróźb Puchacza nie zrobił i odpowiedział na to w swoim stylu. – Tymoteusz Puchacz zapowiedział, że strzeliłby mi liścia i ja mu wierzę. Natomiast gdyby powiedział, że kopnie prosto piłkę, to bym mu nie uwierzył. Rozumiem, że Puchacz już szuka zajęcia po karierze, bo futbol ewidentnie mu nie idzie – powiedział Kowal na łamach Weszło, dalej wykpiwając 26-letniego piłkarza.