- Zmarł Nikita Simonian, legendarny radziecki piłkarz i do niedawna najstarszy żyjący mistrz olimpijski na świecie.
- Simonian zdobył złoto na igrzyskach w Melbourne w 1956 roku z reprezentacją ZSRR i był rekordzistą Spartaka Moskwa.
- Jego odejście kończy pewną erę w sporcie, a jego historia inspiruje. Dowiedz się więcej o jego niezwykłej karierze!
Złoto w Melbourne i historyczny tytuł
Nikita Simonian był postacią absolutnie wyjątkową. Tytuł najstarszego żyjącego mistrza olimpijskiego na świecie przejął pod koniec października ubiegłego roku, po tym, jak w wieku 101 lat zmarł francuski kolarz Charles Coste. Teraz miano to przechodzi na 98-letniego Gabora Benedeka, węgierskiego pięcioboistę nowoczesnego.
Przeczytaj także: Mateusz Kochalski z Karabachem Agdam podbija Ligę Mistrzów. Polski bramkarz zatrzyma Napoli?
Największy sukces w karierze Simonian odniósł w 1956 roku, kiedy wraz z reprezentacją Związku Radzieckiego sięgnął po złoty medal igrzysk olimpijskich w Melbourne. Był także członkiem drużyny, która dwa lata później dotarła do ćwierćfinału mistrzostw świata w Szwecji, gdzie musiała uznać wyższość gospodarzy turnieju. Jego dorobek w kadrze zamknął się na 20 występach, w których zdobył 10 bramek. Po zakończeniu kariery zawodniczej, w latach 1977-1979, pełnił również funkcję selekcjonera reprezentacji ZSRR.
Legenda Spartaka Moskwa. Rekord niepobity do dziś
Choć sukcesy z reprezentacją były imponujące, to prawdziwą legendą Nikita Simonian stał się w barwach Spartaka Moskwa. Do dziś, z dorobkiem 160 bramek, pozostaje najskuteczniejszym strzelcem w całej historii klubu – rekordu tego nie pobił nikt przez dziesięciolecia. Jego przywiązanie do barw klubowych było niezwykłe. Jako piłkarz zdobył ze Spartakiem cztery tytuły mistrza kraju, a później, już w roli trenera, dołożył do tego kolejne trzy mistrzostwa.
Zobacz też: Geniusz Leo Messiego dał finał Konferencji Wschodniej MLS! Argentyńczyk był wszędzie, co za liczby
Jego zaangażowanie w rozwój rosyjskiej piłki nie skończyło się na pracy trenerskiej. Na przełomie 2010 i 2011 roku przez kilka miesięcy pełnił obowiązki prezesa Rosyjskiej Federacji Piłkarskiej, co było zwieńczeniem jego wieloletniej działalności na rzecz futbolu.