- Leo Messi po raz kolejny udowodnił swoją dominację w MLS, prowadząc Inter Miami do historycznego finału Konferencji Wschodniej.
- Argentyńczyk miał udział przy wszystkich czterech bramkach w wygranym 4:0 meczu z FC Cincinnati, zdobywając gola i notując trzy asysty.
- Czy Messi, który ma na koncie niewiarygodne statystyki, poprowadzi Inter Miami do mistrzostwa MLS w finale przeciwko New York City FC?
To był prawdziwy popis jednego aktora. Leo Messi po raz kolejny udowodnił, że jego transfer do Stanów Zjednoczonych był absolutnym przełomem dla całej ligi. W meczu o finał Konferencji Wschodniej Argentyńczyk wziął sprawy w swoje ręce i niemal w pojedynkę rozmontował defensywę FC Cincinnati. Drużyna z Florydy wygrała na wyjeździe aż 4:0, a jej kapitan miał udział przy każdym trafieniu.
Messi najpierw sam wpisał się na listę strzelców, a później wcielił się w rolę reżysera, notując aż trzy kluczowe podania. Jego znakomitą grę wykorzystali koledzy z zespołu – dwie bramki dołożył Tadeo Allende, a jedną Mateo Silvetti. Wynik mówi sam za siebie, a ekipa z Cincinnati mogła tylko bezradnie patrzeć na popisy mistrza świata.
Historyczny awans i wielki finał na horyzoncie
Zwycięstwo nad FC Cincinnati to nie tylko kolejny wygrany mecz. Dla klubu Inter Miami to historyczny moment – drużyna, której współwłaścicielem jest David Beckham, po raz pierwszy w swojej historii awansowała do finału Konferencji Wschodniej. To ostateczne potwierdzenie, że projekt budowany wokół Messiego zmierza wprost po mistrzostwo MLS.
W wielkim finale rywalem Interu będzie zespół New York City FC. Nowojorczycy również zapewnili sobie awans po wyjazdowym zwycięstwie, pokonując 1:0 Philadelphia Union. Decydujące starcie o miano najlepszej drużyny na wschodzie odbędzie się już 29 listopada na stadionie Interu Miami, co daje im przewagę własnego boiska w walce o trofeum.
Robert Lewandowski w roli kapitana Barcelony! Gol polskiego snajpera z Athletic Bilbao [SKRÓT]
Argentyńczyk pisze historię w MLS
Liczby Leo Messiego w tym sezonie są wprost niewiarygodne i pokazują, jak bardzo zdominował on rozgrywki. W samej fazie play-off Argentyńczyk ma już na koncie sześć goli i sześć asyst, co oznacza, że był zaangażowany w każdą z dwunastu akcji bramkowych swojego zespołu na tym etapie.
Jego dorobek z fazy zasadniczej to kolejne 29 trafień i 19 asyst. Był królem strzelców tej części rozgrywek. Wszystko wskazuje na to, że Messi po raz drugi z rzędu zostanie wybrany najlepszym piłkarzem (MVP) sezonu. Jego gra nie tylko przynosi wyniki, ale jest też prawdziwą ozdobą ligi i magnesem dla kibiców.
Robert Lewandowski show! Tak Polak strzelił pięknego gola z Athletic Bilbao [WIDEO]