Autorytet Flicka podważony? Szokujące informacje
Barcelona w ostatnim czasie nie ma dobrego okresu, a to wszystko za sprawą wyników, jakie ekipa Hansiego Flicka ostatnio zanotowała. "Duma Katalonii" w starciu z PSG w Lidze Mistrzów doznała dotkliwej porażki 1:2, a cztery dni później została zdemolowana przez Sevillę w rozgrywkach ligi hiszpańskiej.
Jak się okazuje, Joan Fontes, który jest uważany za katalońskiego insajdera przekazał za pomocą portalu "X", co w ostatnim czasie miało się wydarzyć w szatni Barcelony. Lamine Yamal miał zostać ukarany przez Flicka za spóźnienie przed meczem z PSG.
- Barca przetrwała burzę najlepiej jak mogła w starciu z PSG i uległa w najgorszy możliwy sposób w Sewilli, gdzie pokazała swoje najgorsze i chaotyczne oblicze. Drużyna dryfowała, a po raz pierwszy Hans-Dieter Flick nie zaoferował swoim pupilom odpowiedzi na pytania, które zadawali mu na boisku. Po obu meczach piłkarze zaintonowali "mea culpa" i wydawało się jasne, że zwierają szeregi, by wydostać z kryzysu zarówno w Europie, jak i w krajowych rozgrywkach - napisał Fontes.

Lamine Yamal powodem odejścia Hansiego Flicka? Sceny w Barcelonie
Z powodu złamania zasad przez młodą gwiazdę Barcelony miał on nie zostać uwzględniony w podstawowym składzie. Wszystko zakończyło się inaczej, a na decyzję niemieckiego szkoleniowca miała wpłynąć "góra" klubu.
- To jest wierzchołek góry lodowej, coś, co wszyscy możemy zobaczyć, ale pod powierzchnią kryje się coś znacznie poważniejszego, co może stać się punktem zwrotnym w relacjach Flicka z zarządem, a tym samym z szatnią Barçy. Według różnych źródeł przed meczem z PSG 1 października Lamine Yamal spóźnił się na rozgrzewkę z zespołem, a Hansi Flick - zgodnie ze swoim surowym protokołem - zdecydował się nie wystawić młodego wychowanka La Masii w podstawowym składzie. Nie był to pierwszy raz, gdy Lamine Yamal podważył hierarchię Niemca na oczach drużyny, więc Flick postanowił jasno położyć temu kres - napisał Fontes, po czym dodał.
- Alejandro Echevarria zasugerował Deco, by ten, delikatnie lub ostro, spróbował nakłonić Flicka do przywrócenia klejnotu akademii młodzieżowej do wyjściowego składu. To będą poważne i skomplikowane minuty dla Andersona Luisa de Souzy, ale wszechwładny wpływ byłego szwagra Laporty wezwał go do spotkania z trenerem i zmiany jego zdania. Lamine wrócił do gry, a niemiecki szkoleniowiec przegrał bitwę, która, w oczach składu, mogła być postrzegana jak utrata autorytetu i jednocześnie wywołała dezaprobatę wśród niektórych graczy ze względu na różnice w traktowaniu - podsumował.