Tomaszewski nie ma litości po pudle Lewandowskiego z karnego. Wskazuje winnego i mówi o PESEL-u

2025-12-04 4:10

Robert Lewandowski nie trafił z rzutu karnego w zwycięskim 3:1 meczu FC Barcelony z Atletico Madryt, posyłając piłkę nad poprzeczką. To już drugi raz w tym sezonie, kiedy Polak nie wykorzystał "jedenastki". Jan Tomaszewski skomentował to nietrafienie, w swoim stylu oceniając kapitana reprezentacji Polski i wskazując winowajcę obecnej sytuacji.

  • Robert Lewandowski zmarnował rzut karny w meczu FC Barcelony z Atletico Madryt, co wywołało dyskusję na temat jego formy.
  • Jan Tomaszewski, legenda polskiej piłki, krytycznie ocenia kondycję Lewandowskiego, wskazując na brak precyzji i siły.
  • Tomaszewski sugeruje zmianę roli Lewandowskiego w zespole i obarcza trenera odpowiedzialnością za obecną sytuację.
  • Chcesz wiedzieć, dlaczego Tomaszewski uważa, że trener Barcelony ponosi pełną winę? Sprawdź, co dokładnie powiedział!

Tomaszewski o karnym Lewandowskiego: "Nie ma precyzji, nie ma siły"

Choć FC Barcelona pewnie pokonała Atletico Madryt, w Polsce najwięcej mówi się o fatalnie wykonanym rzucie karnym przez Roberta Lewandowskiego. Kapitan naszej kadry, niegdyś specjalista od "jedenastek", tym razem uderzył z całej siły i posłał piłkę w trybuny. Jan Tomaszewski, legendarny bramkarz reprezentacji, nie jest zaskoczony pomyłką Polaka i łączy ją bezpośrednio z jego kondycją fizyczną.

- Jeśli nie trafia, to znaczy, że nie ma precyzji. Jeśli nie ma precyzji, to znaczy, że nie ma siły. Nie jest w stuprocentowym gazie - analizuje Tomaszewski. Jego zdaniem wiek zaczyna odgrywać kluczową rolę. - To wcale nie przeszkadza w tym, żebym ja stwierdził, że Robert jest najlepszym piłkarzem w historii polskiej piłki, bo najwięcej zdobył. Ale trzeba spojrzeć w PESEL - dodaje bez ogródek.

Recepta na Lewandowskiego? "Powinien wchodzić na podmęczonego przeciwnika"

Były reprezentant Polski od miesięcy powtarza swoją teorię na temat optymalnego wykorzystania Lewandowskiego zarówno w klubie, jak i w kadrze. Uważa, że z powodu naturalnego spadku dynamiki, napastnik powinien odgrywać inną rolę w zespole.

Przeczytaj także: Przerwany mecz Pucharu Polski! Kuriozalny powód, tego nikt się nie spodziewał

- Potwierdza się nasze stwierdzenie, że Robert jednak powinien w drugiej połowie wychodzić na podmęczonego przeciwnika. Brakuje mu tej dynamiki. To, że on ma nosa i wyczucie do bramek, to świadczą te sytuacje, które miał. Tylko kiedy on je wykorzystuje i jak je wykorzystuje? Po prostu nie ma tej dynamiki, nie ma tej świeżości, nie ma tej siły - tłumaczy Jan Tomaszewski.

Główny winny? Tomaszewski wskazuje na trenera Barcelony

Kto w takim razie powinien zdecydować, że Lewandowski nie będzie już pierwszym wyborem do wykonywania rzutów karnych? Zdaniem Tomaszewskiego odpowiedzialność w pełni spoczywa na szkoleniowcu.

- Jeśli tego nie widzi pan Niemiec (Hansi Flick - red.), no bo kto wyznacza do rzutu karnego? Trener ponosi winę za wszystko, co się tam dzieje, bo on jest tym dyrygentem. Jeśli trener tego nie widzi, no to co mnie to obchodzi, to nie mój cyrk, nie moje małpy - kwituje ostro legendarny bramkarz.

Według niego niemiecki system treningowy wprowadzony przez Flicka zdziesiątkował drużynę kontuzjami i doprowadził do tego, że Barcelona "jest za silna na słabych i średnich, a za słaba na silnych".

Zobacz też: Tak Robert Lewandowski spędza czas z córkami. Łzy wzruszenia same napływają do oczu

QUIZ. Jak dobrze znasz Jana Tomaszewskiego?! 10/10 to Twój obowiązek
Pytanie 1 z 10
Z jakiego miasta pochodzi Jan Tomaszewski?
Robert Lewandowski i jego prawdziwa twarz. Wywiad z Sebastianem Staszewskim, autorem książki "Lewandowski. Prawdziwy"
Super Sport SE Google News