- Reprezentacja Polski zagra kolejne dwa mecze – jeden sparingowy i jeden w eliminacjach MŚ
- Robert Lewandowski po zmarnowanym karnym w poniedziałek, 6 października przyleciał do Polski
- Uwadze świadków od razu rzucił się jeden szczegół. Jaki?
Robert Lewandowski przyleciał kontuzjowany na kadrę?
Piłkarze reprezentacji Polski rozpoczną w poniedziałkowe popołudnie zgrupowanie w Katowicach. W czwartek zmierzą się towarzysko z Nową Zelandią w Chorzowie, a dwa dni później wylecą do Kowna, gdzie w niedzielę zagrają z Litwą w eliminacjach mistrzostw świata. To powinno być znacznie spokojniejsze zgrupowanie niż wrześniowe, gdy Jan Urban debiutował w roli selekcjonera, a po aferze z opaską kapitana do kadry wrócił Robert Lewandowski.
Lewandowski przyjechał już do Warszawy, skąd powinien przetransportować się do Katowic na popołudniową konferencję prasową. Kapitan kadry pojawił się w stolicy wczesnym popołudniem. Świadkowie szybko zwrócili uwagę na jeden szczegół.
Pilny komunikat PZPN ws. Roberta Lewandowskiego i Jana Urbana! Tuż przed zgrupowaniem
Wyglądało na to, że Robert Lewandowski utykał na jedną nogę i niewykluczone, że ma problemy zdrowotne. Polak był często faulowany w niedzielnym meczu z Sevillą, a dziś sprawiał wrażenie, jakby każdy ruch sprawiał mu ból.
Zobacz zdjęcia z przylotu Roberta Lewandowskiego w galerii poniżej.
Atmosfera w kadrze jest coraz lepsza. W poniedziałek rozpoczyna się zgrupowanie
Atmosfera w reprezentacji i wokół niej wyraźnie się poprawiła. Biało-czerwoni pod wodzą nowego trenera - w dwóch meczach o punkty - najpierw remisowali z Holandią 1:1 w Rotterdamie (4 września), a trzy dni później pokonali Finlandię 3:1 w Chorzowie. W obu najbliższych spotkaniach - towarzyskim z pewną już udziału w MŚ 2026 Nową Zelandią oraz eliminacyjnym z Litwą - polscy piłkarze będą faworytami.
Nawet mimo faktu, że kilku zawodników leczy kontuzje, m.in. Nicola Zalewski i od wielu tygodni Jakub Moder. Zbiórkę kadrowiczów w katowickim hotelu Monopol wyznaczono na poniedziałkowe popołudnie, do godz. 16. Nie wiadomo jednak, czy wszyscy zdążą dotrzeć na miejsce - np. Atlanta United Bartosza Slisza grała ligowy mecz w nocy polskiego czasu.
Zachwycał Polaków zanim pojawił się Lewandowski. Tak teraz wygląda legendarny polski napastnik
Biało-czerwoni po pięciu spotkaniach grupy G eliminacji mistrzostw świata zgromadzili 10 punktów i zajmują drugie miejsce. Taki sam dorobek, ale w czterech spotkaniach (i lepszy bilans bramkowy), ma prowadząca w tabeli Holandia.
