- Mecz Litwa - Polska w Kownie został zakłócony przez skandaliczne zachowanie kibiców.
- Na trybunach pojawił się obraźliwy transparent wymierzony w premiera Donalda Tuska.
- Z sektora polskich fanów niosły się wulgarne przyśpiewki i okrzyki.
- Przeczytaj więcej o incydentach, które przyćmiły sportowe emocje tego wieczoru.
Skandaliczny transparent wymierzony w premiera
Kluczowy mecz eliminacji mistrzostw świata przyciągnął na stadion w Kownie najważniejsze wielu kibiców, w tym premiera Donalda Tuska. Niestety, jego obecność została wykorzystana przez grupę kibiców do politycznej manifestacji, która przekroczyła wszelkie granice dobrego smaku. W sektorze zajmowanym przez polskich fanów wywieszono duży transparent z wizerunkiem premiera.
Przeczytaj także: Lewandowski uciekał przed deszczem. Zobacz spacer reprezentacji Polski przed kluczowym meczem z Litwą
Grafika przedstawiała Tuska z domalowanym charakterystycznym wąsikiem oraz niemiecką flagą na czole, co jest jednoznacznym i obraźliwym nawiązaniem. Pod wizerunkiem widniał napis: "Nie jesteś, nie byłeś i nie będziesz kibicem reprezentacji Polski".
Obelgi i wulgarne przyśpiewki
Transparent to niejedyny przejaw agresji słownej, jaki miał miejsce na trybunach. Przez znaczną część spotkania z sektora gości dobiegały głośne skandowania, które również były wymierzone w szefa rządu. Z trybun niosły się również obelżywe przyśpiewki i wulgarne okrzyki skierowane bezpośrednio do szefa rządu.
To kolejny incydent, który zakłócił przebieg tego sportowego wieczoru. Wcześniej, jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, służby porządkowe musiały interweniować wobec fana, który próbował wtargnąć na murawę. Z kolei w trakcie hymnu odpalono race, a rzucone serpentyny zajęły się ogniem.
Zobacz też: Litwa - Polska: Stadion zapłonął! Wielkie racowisko polskich kibiców z oprawą w Kownie
Jeśli podopieczni Jana Urbana wygrają z Litwą, nasza kadra umocni się na drugiej pozycji i będzie w komfortowej sytuacji przed listopadowymi meczami. Warto przypomnieć, że w pierwszym starciu z Litwinami, rozegranym w marcu w Warszawie, Polacy zwyciężyli skromnie 1:0 po bramce Roberta Lewandowskiego w końcówce spotkania. Tamten mecz był niespodziewanie trudny dla reprezentacji Polski.
