- Polacy zremisowali z Holendrami 1:1 po golach Jakuba Kamińskiego i Memphisa Depaya. Po piątkowym meczu mieszane uczucia miał Virgil van Dijk. Gwiazdor z Premier League mówił m.in. o bardzo dobrej drugiej linii "Biało-Czerwonych".
- Kapitan "Oranje" zdaje sobie sprawę, że jego zespół nie prezentuje pełni potencjału. Wskazał problemy, z jakim zmagają się Holendrzy.
- Materiały z asem Liverpoolu prezentujemy poniżej.
Virgil van Dijk po meczu Polska - Holandia
Dwa mecze i dwa remisy 1:1 - starcia z Holandią można zapisać po stronie sukcesów Jana Urbana i jego podopiecznych. Polaków w rozmowie z "Super Expressem" chwalił m.in. Tijjani Reijnders z Manchesteru City. Pochwał nie szczędził nam również Virgil van Dijk. - Polacy zaprezentowali zwartą i jakościową drugą linię. Później tempo przyspieszyło i straciliśmy bramkę w samej końcówce pierwszej połowy. To nigdy nie jest dobre. Jest to element do poprawy (Holendrzy stracili w podobnym momencie gola na Litwie - dop. red.). Zawsze trudno się gra przeciwko drużynie, która ustawia się nisko i czeka na swoje szanse - skomentował as Liverpoolu.
- Przerabialiśmy to również w klubie, chociażby w meczu z Burnley, gdzie wygraliśmy w samej końcówce. Wiemy, że mamy do poprawy grę z piłką przy nodze i bez niej. Nie mogą się nam przytrafiać straty w newralgicznych miejscach, bo przy naszym stylu, rywal zyskuje wtedy bardzo dużo przestrzeni. Jest sporo do poprawy, mamy tego świadomość. Musimy się skupić na tych elementach - przeanalizował van Dijk. Warto dodać, że Polacy nie "postawili autobusu", tylko starali się kreować swoje sytuacje. Szanse mieli jeszcze Nicola Zalewski i Kamil Grosicki.
Holendrzy o krok od awansu
W poniedziałek "Oranje" muszą postawić kropkę nad "i". Przed własną publicznością spotkają się z Litwą i będą rzecz jasna zdecydowanym faworytem. W pierwszym spotkaniu obu ekip padł wynik 4:2 na korzyść podopiecznych Ronalda Koemana. - Po meczu z Polakami mam mieszane uczucia, ponieważ jeszcze nie ma tego awansu - podkreślił van Dijk.
O tej samej porze (poniedziałek, 20:45) "Biało-Czerwoni" udadzą się na Maltę. Polacy są już pewni gry w barażach. Bezpośredni awans moglibyśmy wywalczyć tylko przy wygranej 13:0 lub wyższej i jednoczesnej porażce Holendrów z Litwinami.