Tomasz Hajto mocno o pracy Brzęczka w reprezentacji. Selekcjoner nie miał łatwo
Historia Jerzego Brzęczka w reprezentacji Polski jest naznaczona nietypowymi wydarzeniami. Drużyna przez niego prowadzona była notorycznie krytykowana przez prezentowany przez nią styl (lub względnie jego brak), a 8 sekund milczenia ze strony Roberta Lewandowskiego po meczu Ligi Narodów przeciwko Włochom jest pamiętane do dzisiaj. Z drugiej strony Jerzy Brzęczek wygrał grupę eliminacji Euro 2020, w której mierzyliśmy się z Austrią, Macedonią Północną, Słowenią, Izraelem i Łotwą – w ostatnich kilku latach reprezentacja Polski pokazywała się na tyle kiepsko, że teraz raczej kibice nie byliby pewni awansu z takiej grupy. Ostatecznie Jerzy Brzęczek nawet nie poprowadził drużyny na mistrzostwach Europy – został zwolniony przez Zbigniewa Bońka kilka miesięcy przed startem turnieju.
Polska pnie się w górę rankingu FIFA. Na szczycie doszło do trzęsienia ziemi!
Teraz Jerzy Brzęczek pojawił się w programie „Cafe Futbol” stacji Polsat Sport. W trakcie programu Tomasz Hajto zaczął mówić o nieprzyjemnych dla selekcjonera kulisach jego pracy w kadrze, a Brzęczek nie zaprzeczał. – Z moich informacji wynika, a ja też z wieloma piłkarzami się przyjaźniłem, którzy grali u ciebie i do dzisiaj mam z nimi kontakt, że były takie sytuacje, o których publicznie dzisiaj na spokoju można powiedzieć (...). Niektórym piłkarzom nie spodobało się, że trzeba włożyć nogi pod stół i robić to, co każe Jurek Brzęczek, czyli selekcjoner (…) Wtrącanie ci się notorycznie, i to mam 100 proc. pewności, przeszkadzanie na odprawie, mówienie, że to inaczej się powinno zrobić – zaczął Hajto. Brzęczek potwierdził tę sytuację. – Jeżeli jako selekcjoner na pierwszej odprawie jeden z zawodników mówi do ciebie: "Selekcjonerze, może zaśpiewałby trener, bo jest trener nowy", to musisz zareagować. Jeśli tego nie zrobisz, już przegrałeś – powiedział były selekcjoner.
Oficjalnie! Ewa Pajor zostanie nagrodzona podczas gali Złotej Piłki
Zdaniem Tomasza Hajto to miało wpływ na fakt, że Jerzy Brzęczek został zwolniony, ponieważ nie zyskał sobie autorytetu u piłkarzy, a później, gdy zaczął od nich wymagać, to piłkarze zaczęli skarżyć się prezesowi Zbigniewowi Bońkowi. – Osiem sekund było czymś spowodowane. Nie tylko tym, że nie wiedział, co powiedzieć. Nie pasowało niektórym piłkarzom, że Jurek zaczyna wymagać dekalogu – dodał Hajto. Tutaj także Jerzy Brzęczek potwierdził, że piłkarze udali się do Bońka z pretensjami. Na początku cieszył się jednak wsparciem sternika polskiej piłki – Na pierwszym spotkaniu prezes Boniek powiedział, że musimy zrobić trochę porządku w zespole, bo pewne rzeczy się rozjechały, ja jestem za tobą. Ja mówię: prezesie okej. Piłkarze są najważniejsi, ale musimy wprowadzić trochę dyscypliny i zasad – to się później jednak zmieniło – Prezes zaprosił mnie na kawę i mówił: "Starszyzna trochę narzeka, że rozstawiasz ich po kątach". Ja odpowiedziałem, że tylko wprowadzam zasady i dyscyplinę – tłumaczył Brzęczek.
Prawda o byłym selekcjonerze. Piłkarze go nienawidzili, a nawet cały kraj. "Pogrąża kolejną kadrę”
Po zwolnieniu z reprezentacji Polski na początku 2021 roku Jerzy Brzęczek wrócił do pracy dopiero po roku, przejmując w lutym 2022 roku Wisłę Kraków. Tam nie wytrwał długo, ponieważ został zwolniony w październiku tego samego roku. Kolejna przerwa w pracy była dużo dłuższa – dopiero po ponad trzech latach znów znalazł zatrudnienie w PZPN i został selekcjonerem reprezentacji Polski U-21.
Jan Urban wypowiedział się na temat wiary. Tak traktuje chodzenie do kościoła, mówi o tym wprost