Kibice siatkarskiej reprezentacji Polski z niecierpliwością czekali na odkrycie kart przez Nikolę Grbicia. Do konferencji prasowej przed Memoriałem Huberta Wagnera w kadrze było 15-stu zawodników i wielu ekspertów wskazywało, że o ostatnie miejsce w składzie powalczą: Bartosz Bednorz i Artur Szalpuk. Ostatecznie wybór padł na tego drugiego. Serbski szkoleniowiec zdradził kulisy tego wyboru, jedno jest pewne - nie było to łatwe zadanie!
- Rozmawiałem z Bartkiem tuż przed konferencją o 12:00. Kiedy mu to powiedziałem, od razu przyjechałem tutaj. Nie spałem ostatniej nocy. To najgorsza część mojej pracy - rozpoczął Grbić.
- Patrzyłem na cały sezon. Ironią jest to, że Bartek w środę wieczorem miał najlepszy trening w całym sezonie. Chciałem się dowiedzieć podczas sezonu jak każdy może pomóc zespołowi. W tym momencie Artur może to zrobić bardziej - tłumaczył.

Nikola Grbić odkrył karty. Nie miał zamiaru tego ukrywać. Ważne powody
Grbić wskazał, co było jednym z głównych powodów do podjęcia tej decyzji.
- Bednorz miał dużo problemów zdrowotnych. Miał być z nami na drugim turnieju Ligi Narodów to miał problem z łydką. Na trzecim turnieju zagrał praktycznie trzy sety. Myślałem, że po turnieju Ligi Narodów w Chinach będzie mógł normalnie trenować, ale widziałem, że nie jest na swoim maksimum - zdradził Serb, po czym dodał co pomogło mu w wyborze Szalpuka.
- Artur daje wiele energii zespołowi. Świetnie trenuje, ma dobre podejście. Na drugi turniej Ligi Narodów pojechał ze złamanym palcem, a i tak grał. Zasługuje, żeby być z nami. Grał od pierwszego turnieju, mimo że miałem plan wziąć go tylko na dwa turnieje Ligi Narodów. Zawsze jest gotowy i zasłużył na to, by być z nami. Jeśli wziąłbym Bartka, to pytanie byłoby: "Co musiałby zrobić Artur, żeby pojechał na mistrzostwa świata?" - powiedział Grbić.
Serb nadal ma nadzieję, że Bednorz nie zrezygnuje z kadry przez to, że drugi rok z rzędu wypadł z kadry na ostatniej prostej.
- Wiem, że to może być trudne dla niego. Mam nadzieję, że będzie chciał w przyszłym roku być z nami. Mówi, że jego marzeniem jest wyjazd na igrzyska w Los Angeles. Nie wiem, co będzie za trzy lata, ale bardzo lubię z nim pracować. Po prostu wiem, że nie jest w maksimum swojej formy - dodał trener reprezentacji Polski.