- Polska reprezentacja żużlowa zdobyła kolejne srebro w Speedway of Nations, ulegając Australijczykom w Toruniu.
- Mimo statusu faworytów, Bartosz Zmarzlik i Patryk Dudek musieli uznać wyższość rywali w decydującym biegu.
- Czy "klątwa srebrnego medalu" w końcu zostanie przełamana?
- Dowiedz się, co o wyniku sądzą zawodnicy i jakie zmiany czekają żużel w przyszłym roku!
Od mocnego startu do bolesnego finału
Biało-czerwoni, w składzie z mistrzem świata Bartoszem Zmarzlikiem i mistrzem Europy Patrykiem Dudkiem, rozpoczęli zmagania w Toruniu od mocnego uderzenia. Już w drugim biegu pokonali 7:2 późniejszych triumfatorów, Australijczyków, co rozbudziło apetyty kibiców. Kolejne zwycięstwa nad Szwecją (5:4), Czechami (7:2) i Łotwą (7:2) tylko potwierdzały ich dominację.
Przeczytaj także: Finał Speedway of Nations: Polacy wicemistrzami świata! Australijczycy ze złotym medalem. Deklasacja
Kluczowy dla losów rywalizacji okazał się wyścig numer 20. W nim Zmarzlik i Dudek niespodziewanie przegrali z Duńczykami 3:6. Ta porażka sprawiła, że to Australijczycy awansowali bezpośrednio do wielkiego finału. Polacy o swoje miejsce musieli walczyć w barażu, gdzie los ponownie skojarzył ich z reprezentacją Danii. Tym razem to nasi zawodnicy wyszli z pojedynku zwycięsko (5:4), choć zadanie ułatwiło im wykluczenie Leona Madsena. W decydującym biegu wieczoru Australijczycy wzięli jednak srogi rewanż za porażkę z początku zawodów. Jack Holder i Brady Kurtz byli wyraźnie szybsi i nie dali Polakom żadnych szans, sięgając po złote medale.
Zmarzlik: "Jest progres, musimy się cieszyć"
Mimo ogromnego rozczarowania, kapitan polskiej kadry starał się szukać pozytywów. Po raz kolejny duet naszpikowany gwiazdami światowego speedwaya nie zdołał sięgnąć po upragnione złoto. Bartosz Zmarzlik w pomeczowej rozmowie przyznał jednak, że widzi postęp w porównaniu z poprzednimi edycjami.
- Jest progres w porównaniu z ubiegłym rokiem, także musimy się cieszyć ze srebrnego medalu. Nie był to najgorszy wieczór, przegraliśmy to jednym biegiem, w finale, ale staraliśmy się robić wszystko, co w naszej mocy - ocenił Zmarzlik na antenie Eurosportu.
Czterokrotny mistrz świata zdradził również, że w biegu barażowym jechali z większą kalkulacją, a dodatkowym problemem była pękająca klamka sprzęgła. Żużlowiec z optymizmem patrzy jednak w przyszłość, ponieważ od przyszłego roku format Speedway of Nations zostanie zastąpiony Drużynowym Pucharem Świata.
- Fajnie, czekamy na to. Drużynowy Puchar Świata to Puchar Świata - zakończył Zmarzlik, nawiązując do formatu, w którym Polacy w przeszłości aż dziewięciokrotnie sięgali po złoto.
