Tomasz Adamek przegrał z Roberto Soldiciem na FAME
Bolesny był to powrót Tomasza Adamka (49 l.) do ringu. Na sobotniej gali FAME 27 w Gliwicach Roberto Soldić (30 l.), czyli chorwacki "Robocop", pokonał go już w drugiej z ośmiu zakontraktowanych rund. Po porażce "Góral" i jego menedżer Mateusz Borek zasugerowali, że najprawdopodobniej była to ostatnia walka byłego mistrza świata.
Adamek docenił umiejętności Soldicia i nie miał pretensji do sędziego o przerwanie walki już po drugim nokdaunie. Jeszcze w ringu 49-latek ogłosił, że kończy sportową karierę trwającą od 1999 roku. - Byłem przygotowany dobrze, po prostu dostałem lufę i było po herbacie - ocenił na gorąco Adamek.
Albert Sosnowski obrzydliwie zwyzywał Tomasza Adamka! Gruba przesada, takie słowa nie powinny paść
- Trzeba już zakończyć. To jest sport kontaktowy, można wracać nawet do 55. roku życia, ale to nie ma sensu. Chyba że żona zabrałaby mi wszystkie pieniądze, wtedy musiałbym wrócić (śmiech). Ale tak nie będzie, więc dziękuję wszystkim za kibicowanie przez tyle lat - podtrzymał swoje słowa w późniejszej rozmowie.
- Po walkach z youtuberami przyszła poważna oferta sportowa. Podpisaliśmy kontrakt z FAME na dwie walki, ale czas nie oszczędza nikogo. Z kim miałaby być ta ostatnia walka? Z młodym, agresywnym można się skaleczyć, a czy Tomkowi chciałoby się jeszcze bić z youtuberem? - wtórował Adamkowi Borek, zostawiając jednak ostateczną decyzję przyjacielowi.
Dariusz Michalczewski komentuje porażkę Tomasza Adamka
W rozmowie z "Interią" porażkę Tomasza Adamka z Roberto Soldiciem skomentował Dariusz "Tiger" Michalczewski. Były mistrz świata w boksie przyznał, że największym problemem "Górala" jest to, że nie potrafi zejść ze sceny.
- Tomek naprawdę był wielkim mistrzem. On naprawdę odniósł ogromny sukces. Myślę, że po mnie to drugi człowiek w boksie, który miał u nas sukcesy w boksie zawodowym tego kalibru. Co nim kieruje? Tego ja nie wiem, nie znam jego sytuacji. Natomiast trzeba umieć ze sceny zejść i to problem Tomka, że on nie potrafi - stwierdził.
"Tiger" nie ukrywa, że nie rozumie decyzji Adamka i dlaczego chce toczyć kolejne pojedynki.
- Nie wiem, czym to jest spowodowane. Dlaczego on się "zapisuje" na takie freaki? Kto go namówił? Mocno się rozdrobnił, bo kolejnego takiego mistrza długo nie będziemy mieli. Przecież oglądałem jego najlepsze walki, naprawdę był kozakiem. A teraz jest to dla mnie trochę przykre - dodał.
