Tomasz Adamek brutalnie zweryfikowany przez Roberto Soldicia. Musiał interweniować sędzia
To była kolejna emocjonująca gala federacji FAME. Nie brakowało głośnych nazwisk, które tylko podgrzewały atmosferę na trybunach. Mowa tutaj przede wszystkim o Tomaszu Adamku, Roberto Soldiciu oraz Michale Materli. Niestety legenda polskiego boksu nie miała najmniejszych szans z mocnym ciosem "Robocopa" o czym wcześniej w walkach w KSW przekonał się m.in. Mamed Khalidov.
"Góral" mimo, że ma jeszcze kontrakt na jedną walkę w FAME to najprawdopodobniej nie pojawi się już na gali w roli zawodnika, o czym poinformował od razu po walce.
- Tak to jest w sporcie, raz na górze, raz pod wozem. 48 (lat - przyp. red.), ja nie mam się czego wstydzić. Przegrałem, nie lubię tego, ale po prostu byłem gorszy. Trafił i przegrałem. Dziękuję Bogu, bo od 1999 roku jestem zawodowcem - rzucił Adamek.
Tomasz Adamek zakończył karierę! Nie wypełni kontraktu?
Tuż po walce Adamka z Soldiciem kibice "Górala" mogli być zawiedzeni nie tylko wynikiem walki, ale także słowami legendy polskiego boksu, który postanowił zakończyć swoją przygodę w FAME.
- Głowa dobra, nic nie dolega, jeszcze zabawiłem się na Fame kilka walk. Cieszę się bardzo, że mogłem tu być, mogłem się pokazać. Przegrałem, taki jest sport, ale dziękuję wam wszystkim - powiedział Adamek tuż po walce, nagle zwrócił się do Mateusza Borka.
- Mati (Borek - przyp. red.) mówi: droga się sportowa skończyła, ale dalej przede mną życie, mam co robić. Dwie córki, żona, dwie wnuczki, dziękuję, kocham was wszystkich - podsumował.
Adamek po powrocie do rywalizacji stoczył cztery walki z czego trzy wygrał z: Mamedem Khalidovem, Patrykiem "Bandurą" Bandurskim i Kasjuszem "Don Kasjo" Życińskim.
