Kilkanaście dni temu Pudzianowski zdradził w mediach społecznościowych, że zawiódł się na Martinie Lewandowskim (jeden z szefów federacji) i w efekcie nie wyobraża sobie, by jeszcze kiedykolwiek miał wejść do klatki KSW. Później opublikował wideo, w którym zasugerował, że właściciele są mu winni pieniądze. Wokół tego nagrania pojawiło się wiele niedomówień, dlatego "Pudzian" zdecydował się na oficjalne oświadczenie.
Mariusz Pudzianowski atakuje KSW: Do tej pory nie otrzymałem pełnego rozliczenia finansowego, które zgodnie z umową powinno zostać wypłacone dawno
"W związku z pojawiającymi się pytaniami i komentarzami na temat mojej ostatniej walki (porażka z Eddiem Hallem w 30 sekund, red.), chciałbym krótko wyjaśnić sytuację. Do tej pory nie otrzymałem pełnego rozliczenia finansowego, które zgodnie z umową powinno zostać wypłacone dawno. Sprawa została zgłoszona do odpowiednich osób i liczę, że zostanie rozwiązana w sposób uczciwy i profesjonalny. Przez całą karierę zawsze kierowałem się zasadą ciężkiej pracy, szacunku i fair play - tego samego oczekuję od każdego, z kim współpracuję. Skupiam się teraz na treningach i przygotowaniach do kolejnych startów, aby dawać z siebie maksimum w każdej walce" - napisał Pudzianowski w mediach społecznościowych.
- Niestety, będzie duży zawód. Dostałem polecenie służbowe, żeby w tym temacie się nie wypowiadać. Mariuszowi mogę powiedzieć, że powinien się skontaktować z Martinem Lewandowskim. Ja nigdy nie byłem z Mariuszem na żadnym spotkaniu biznesowym. Cokolwiek bym powiedział, to zbyt poważna sprawa. Może to być wykorzystane w tej sytuacji - zaznaczył Rysiewski.
Dyrektor sportowy KSW o Pudzianowskim: Zasłużył i na walkę pożegnalną i na Hall of Fame
Mimo napiętej atmosfery na linii Pudzianowski - KSW, dyrektor sportowy federacji w jednej z kwestii wypowiedział się o "Pudzianie" z uznaniem.
Mariusz Pudzianowski o relacjach z kobietami. Tak odpowiedział na pytanie o żonę
- Zasłużył i na walkę pożegnalną i na Hall of Fame. Znaczenie Mariusza dla polskiego MMA jest niepodważalne. Cokolwiek się nie wydarzy, to mam nadzieję, że kiedyś uda się doprowadzić chociaż do tego Hall of Fame. Nie widzę sytuacji, w której ktoś by mógł podważać znaczenie walk Mariusza dla polskiego MMA i dla KSW - dodał Rysiewski.