Mateusz Gamrot wiele razy udowodnił, że nie ma dla niego żadnych granic. 34-latek od przejścia do UFC w 2020 roku ma jasny cel, czyli zdobycie upragnionego pasa mistrzowskiego. "Gamer" aktualnie zajmuje 8. miejsce w rankingu wagi lekkiej UFC, jednak cały czas ma w głowie porażkę z Beneilem Dariushem, który znajduje się tuż za Polakiem w tym zestawieniu.
Porażka z Dariushem zabolała Gamrota
Jeszcze nie tak dawno Gamrot w rozmowie z Arturem Mazurem w programie "Klatka po klatce" wypowiedział się na temat ewentualnego rewanżu z Amerykaninem.
- Bardzo się z tego cieszę, bo chcę się każdemu zrewanżować, kto gdzieś zafundował mi porażkę w moim rekordzie, żeby na koniec dnia wyjść na czysto ze wszystkim. Dla mnie byłoby to super wydarzenie - rzucił.
- Pierwszą walkę przegrałem, była ciężka. Rewanżowa też na pewno będzie się zapowiadać ciężka, ale kiedy, jak nie teraz? Wyciągnąłem wnioski, poprawiłem się, ulepszyłem wszystko, więc myślę, że to jest idealny moment, żeby się z nim spotkać - przyznał "Gamer".
Gamrot zaczepił Dariusha! Polak liczy na rewanż
Gamrot często w mediach społecznościowych wypowiada się na temat kolejnych ruchów w swojej karierze i tym razem nie mógł przejść obojętnie obok swojego byłego rywala.
- Beneil, przestań się zastanawiać, podpisz kontrakt i zróbmy to raz jeszcze - rzucił "Gamer" w kierunku Dariusha.
Amerykanin szybko odpowiedział Polakowi, ale najwidoczniej jeszcze nie otrzymał żadnej propozycji od federacji na rewanż.
- Mój polski bracie, tylko raz otrzymałem kontrakt z twoim nazwiskiem i podpisałem go - można przeczytać.
Gamrot wrócił na zwycięską ścieżkę po ostatniej walce z Ludovitem Kleinem, którego w pełni zdominował.
