- Polskie tenisistki wygrają z Nową Zelandią w ramach BJKC
- Iga Świątek i Katarzyna Kawa pewnie wygrały swoje spotkania w dwóch setach
- Niestety, nie wszyscy kibice mogli obejrzeć Biało-czerwone od pierwszej do ostatniej piłki
- W Gorzowie Wielkopolskim rozegrał się prawdziwy dramat pod halą. Kibice czekali w ogromnych kolejkach.
Polska – Nowa Zelandia: Biało-czerwone triumfują w pierwszym meczu
Polskie tenisistki prowadzą 2:0 z Nową Zelandią w pierwszym dniu turnieju kwalifikacyjnego Billie Jean King Cup w Gorzowie Wielkopolskim. Punkty dla biało-czerwonych zdobyły Katarzyna Kawa, która pokonała Vivian Yang 6:4, 6:4, oraz Iga Świątek, wygrywając z Elyse Tse 6:0, 6:1. Wynik zapewnia Polsce zwycięstwo w meczu, choć zgodnie z regulaminem rozegrany zostanie jeszcze debel.
W pierwszym spotkaniu 32-letnia Kawa (124. WTA) rozpoczęła rywalizację nerwowo i szybko przegrywała 0:3, dwukrotnie tracąc serwis na rzecz 20-letniej Yang (941. WTA). Przełom nastąpił w piątym gemie, gdy Polka wykorzystała dopiero piątego break-pointa i zmniejszyła straty. Od stanu 2:4 Kawa wygrała cztery kolejne gemy, przejmując kontrolę nad spotkaniem i zwyciężając 6:4.
Robert Lewandowski jest niekwestionowanym królem Narodowego. Wiemy, komu strzelił najwięcej goli
Drugi set również rozpoczął się wyrównanie, a Nowozelandka próbowała naciskać mocnymi, choć często niedokładnymi uderzeniami. Kawa zachowała jednak regularność i po raz drugi wygrała 6:4, zdobywając pierwszy punkt dla reprezentacji.
Jeszcze większa różnica klas widoczna była w meczu Igi Świątek z Elyse Tse. Wiceliderka rankingu światowego dominowała od początku i po 43 minutach zwyciężyła 6:0, 6:1. Jedyny gem dla rywalki padł po serii błędów Polki w połowie drugiej partii.
Katastrofa organizacyjna w Gorzowie Wielkopolskim
Niestety, nie wszyscy fani mogli bez problemu obejrzeć mecze Polek. Iga Świątek i Katarzyna Kawa nie grały przy pełnych trybunach od pierwszej piłki. Pod halą rozgrywały się dantejskie sceny, a kibice czekali na wejście w kilkusetmetrowych kolejkach.
Spotkanie Katarzyny Kawy zostało opóźnione o 20 minut, by pozwolić jak największej liczbie kibiców zapełnić trybuny. W przeciwnej sytuacji po prostu zawodniczki grałyby przy pustych krzesełkach.
