Władimir Semirunnij był jedną z gwiazd mistrzostw Polski na dystansach, inaugurujących oficjalnie sezon w krajowych panczenach, którego najważniejszą częścią będą zbliżające się igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo. Urodzony w Jekaterynburgu łyżwiarz w Tomaszowie Mazowieckim zdobył dwa złote medale na najdłuższych dystansach. Świetnie spisał się na 10 000 m. Swoim przejazdem w czasie 12.51,79 poprawił rekord Polski, należący od 20 lat do Pawła Zygmunta. 22-latek uzyskał wynik lepszy o blisko 28 s, ale nie był to jego najlepszy czas w karierze.
Uciekł z Rosji, oficjalnie został Polakiem! Kim jest Władimir Semirunnij? Nadzieja na medal IO
Władimir Semirunnij - rekordzista Polski i nadzieja na medal IO 2026
- Mogę jeździć szybciej, bo czas z mistrzostw świata w Hamar był prawie dwie sekundy lepszy – podkreślił dwukrotny medalista tegorocznych MŚ (srebrny na 10 000 i brązowy na 5000 m).
Uzyskane przez niego w Norwegii lepsze od rekordów kraju rezultaty na 5000 i 10 000 m nie zostały jednak zapisane w tabelach, ponieważ 22-letni zawodnik nie miał jeszcze polskiego obywatelstwa. Otrzymał je sierpniu, dzięki czemu oficjalnie startuje już w barwach reprezentacji Polski. Bez obywatelstwa nie mógłby wziąć udziału w IO.
- Ostatnio coraz częściej dostaję pytania, czy będę walczył o olimpijski medal. Odpowiadam, że tak, bo chcę wygrywać na każdych zawodach, w których startuję. Nieważne, czy są to mistrzostwa Polski, Puchar Świata, czy igrzyska. Do Mediolanu też pojadę walczyć o złoto – zapowiedział odważnie w rozmowie z PAP.
Przed igrzyskami wystartuje jednak w Pucharze Świata, którego cykl otworzą zawody w Salt Lake City (14-16 listopada) oraz tydzień później w Calgary.
