Codziennie wydaje fortunę na ubera. Tyle gwiazda NBA płaci za jazdę po Nowym Jorku

2025-09-24 12:19

„Ktoś powinien nauczyć Michaela Portera Jr. korzystać z metra” – żartują dziennikarze New York Post na początku tekstu o nowym koszykarzu Brooklynu Nets. Podczas dnia medialnego zawodnik zdradził w rozmowie z YES Network, że codzienne przejazdy Uberem po Nowym Jorku kosztują go 200–250 dolarów.

Michael Porter Jr

i

Autor: David Zalubowski/ Associated Press

Około tysiąc złotych dziennie na ubera

– Powoli przyzwyczajam się do miasta – przyznał Porter, pytany o pierwsze wrażenia z życia w metropolii. – Ruch uliczny jest ciężki. Początkowo planowałem sprowadzić samochód i sam prowadzić, ale szybko zrezygnowałem. Wydatek na Ubera jest tego wart. Nowy Jork jest wyjątkowy, ale zaczynam się adaptować. Mieszkam w spokojnej dzielnicy, jakieś 10–15 minut stąd, i bardzo mi to odpowiada – mówił. 

Choć codzienne korzystanie z przejazdów współdzielonych może wydawać się drogie, Porter raczej nie musi oglądać się na koszty – w nadchodzącym sezonie zarobi 38 milionów dolarów. Skrzydłowy trafił do Nets w lipcu, w wymianie, w ramach której Cam Johnson powędrował do Denver Nuggets.

ZOBACZ TEŻ: Hiszpanie zszokowani po gali Złotej Piłki! Wskazali miejsce Roberta Lewandowskiego. "To jest coraz mniej jasne"

Trener mentalny Jakub B. Bączek: Iga Świątek i Robert Lewandowski codziennie mierzą się z hejtem i są oceniani

Nadzieja Brooklynu

Władze Brooklynu widzą w nim kluczową postać nowej drużyny, szczególnie przy tak młodym składzie. Trener Jordi Fernández podczas dnia prasowego określił Portera mianem „strzelca najwyższej klasy”.

– Znam go już z wcześniejszej współpracy, co jest dla mnie dużym ułatwieniem. Ale teraz poproszę go o rzeczy, których dotąd nie robił. Jestem przekonany, że podejmie to wyzwanie – stwierdził szkoleniowiec, cytowany przez Associated Press.

Porter zakończył sezon 2024/25 w barwach Nuggets ze średnią 18,2 punktu na mecz, trafiając 50,4% rzutów z gry.

ZOBACZ TEŻ: Natalia Bukowiecka wreszcie mogła wyrzucić to z siebie. Po MŚ czeka ją wielka zmiana