Lewandowski pokazał instynkt łowcy bramek. Co zrobi Flick?
Robert Lewandowski zakończył poprzedni sezon z 42 golami w barwach Barcelony. To jednak nie wystarcza do tego, aby w kolejnych rozgrywkach zapewnić sobie miejsce w podstawowym składzie, a powodów jest sporo. Po pierwsze, Ferran Torres udowodnił w poprzednim sezonie, że też potrafi strzelać dużo goli, a do tego angażuje się również w inne zadania na boisku, do tego jest młodszy i bardziej „przyszłościowy”. Co więcej, Lewandowski stracił początek przygotowań i siłą rzeczy nie był w najwyższej formie, co potwierdziło się też w spotkaniach Barcelony, w których dostał szansę na występ, gdzie nie potrafił wpłynąć na grę zespołu po wejściu z ławki.
Nagłe wieści gruchnęły o Lewandowskim! Barcelona podjęła sensacyjną decyzję, to koniec
Kiepsko polski napastnik wyglądał również w meczu reprezentacji Polski przeciwko Holandii, gdzie miał tylko jeden kontakt z piłką w polu karnym rywali. Na szczęście dużo lepiej Lewandowski poradził sobie z Finlandią, gdzie świetnie wykończył sytuację sam na sam po wspaniałym podaniu Piotra Zielińskiego, a później miał bardzo duży udział przy bramce Kamińskiego – świetnie utrzymał się przy piłce i odegrał w tempo do Kamińskiego, i choć później przy strzale trafił w bramkarza, to uderzenie było na tyle trudne, że ten odbił przed siebie, co pozwoliło „Kamykowi” zdobyć bramkę.
Kumpel Lewandowskiego z boiska został jego trenerem! Wielkie nazwisko wróciło do Barcelony

Teraz piłkarze wracają do klubów i Robert Lewandowski z pewnością może z nieco większym optymizmem patrzeć na nadchodzące mecze. Trudno oczekiwać, że wyjdzie na murawę w kolejnych meczach Barcelony w pierwszym składzie, ale jeśli utrzyma formę z meczu z Finami, to zdecydowanie będzie miał większe szanse na grę, a trener Hansi Flick będzie musiał mocniej zastanowić czy przed spotkaniami, jak skomponować ofensywną część składu.
Polska – Finlandia. Historyczny gol Roberta Lewandowskiego. Zobacz wideo z bramką
Zaciętą walkę o miejsce w składzie Barcelony zapowiada m.in. kataloński „Sport”. – Lewandowski nie przyzwyczaił się do oglądania meczów z ławki, a w wieku 37 lat dalej nie stracił nosa do strzelania bramek. Ferran Torres daje natomiast wiele ze swoją aktywnością na boisku, której obecny Robert raczej nie potrafi zapewnić. Hansi Flick będzie musiał rzucić monetą, żeby zdecydować, który piłkarz będzie częściej grał na dziewiątce. Lewandowski jest w trakcie ostatniego roku kontraktu i chce pozostawić po sobie dobre wrażenie. Od zawsze dbał o formę i nawet w tym wieku dalej może być elitarnym piłkarzem – czytamy na łamach dziennika.
Urodzinowy prezent Anny Lewandowskiej od Roberta. Grał z Finlandią, ale nie zapomniał o żonie