W Barcelonie pożar po urazie Lewandowskiego. Pewna osoba musi się mocno tłumaczyć

2025-10-16 10:17

W Barcelonie trwa prawdziwa plaga kontuzji. Robert Lewandowski stał się już ósmym zawodnikiem, którego w najbliższym czasie nie będzie mógł wystawić Hansi Flick. Obecna sytuacja katalońskiego klubu mocno kontrastuje z zeszłorocznymi zapewnieniami Julio Tousa, szefa działu przygotowania fizycznego. Hiszpańskie media zaczęły rozliczać go z tamtych słów.

Lewandowski kontuzjowany w meczu z Litwą. Nie zagra z Realem Madryt

i

Autor: Associated Press

Problemy w Barcelonie

Tous nie jest przecież przypadkową postacią – wcześniej pracował m.in. w Chelsea, Tottenhamie, Interze Mediolan czy nawet z reprezentacją Włoch. Gdy latem ubiegłego roku wrócił na Camp Nou, wydawało się, że z Hansim Flickiem tworzy duet idealny. Poprzedni sezon potwierdzał to w stu procentach – piłkarze byli świetnie przygotowani, a Barcelona zdobyła potrójną koronę.

W październiku 2024 roku Tous brzmiał jak ktoś, kto ma receptę na wszystko. „Trzeba systematycznie pracować, każdego dnia robić coś dla prewencji kontuzji. Jestem przekonany, że osiągniemy sukces” – mówił wtedy z pewnością. Obiecywał, że dzięki odpowiednim działaniom liczba urazów spadnie nawet o 50 procent.

ZOBACZ TEŻ: Sekret niesamowitego gola Sebastiana Szymańskiego z rzutu rożnego ujawniony! O tym będzie mówić się latami

Dziś te słowa wracają jak bumerang. Dziennik „AS” pisze wręcz, że szpitalne skrzydło Barcelony jest przepełnione. Po kontuzji Lewandowskiego poza grą pozostaje aż ośmiu zawodników: oprócz Polaka także Dani Olmo, Gavi, Lamine Yamal, Fermin Lopez, Raphinha, Joan Garcia i Marc-André ter Stegen. To ponad jedna trzecia składu!

ROBERT LEWANDOWSKI PO LITWA – POLSKA. PADŁY BARDZO WAŻNE SŁOWA

Długa lista kontuzjowanych w Barcelonie

Hiszpańscy dziennikarze nie ukrywają zdziwienia – skoro w zeszłym sezonie system Tousa działał bez zarzutu, to co się takiego stało, że teraz wszystko wygląda jak rozsypany domek z kart? Tłumaczenia o zbyt napiętym kalendarzu czy przeciążeniu treningowym nie brzmią przekonująco, bo rok temu warunki były niemal identyczne.

Cała lawina problemów zaczęła się jeszcze latem, gdy Marc-André ter Stegen trafił na stół operacyjny z powodu kłopotów z kręgosłupem. Wkrótce potem urazu nabawił się Lewandowski, a później wypadł Gavi z kolanem. Kontuzje mięśniowe zaczęły sypać się jak z rękawa – Balde, De Jong, Raphinha, Fermin Lopez… nawet młody Yamal zmaga się z bólem pachwiny.

ZOBACZ TEŻ: Kontuzja Lewandowskiego. W Barcelonie wrze! Klub ma ogromne pretensje do Polaka?

W ostatnich dniach do listy dołączyli Dani Olmo, który wrócił ze zgrupowania Hiszpanii z urazem łydki, i wspomniany Lewandowski z naderwaniem mięśnia dwugłowego uda.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że w Barcelonie coś przestało działać tak, jak powinno. Rok temu Tous mówił o „systematycznej prewencji”, a dziś wygląda na to, że system po prostu się rozpadł. I choć Flick wciąż dysponuje szeroką kadrą, to sytuacja zaczyna przypominać bardziej oddział ortopedyczny niż drużynę walczącą o mistrzostwo Hiszpanii.

Sonda
Czy Robert Lewandowski powinien zakończyć reprezentacyjną karierę?