Łukasz Fabiański wciąż walczy z problemami zdrowotnymi. Powrót stoi pod znakiem zapytania
Łukasz Fabiański w przeszłości był jednym z najlepszych polskich golkiperów. Przez lata rywalizował z Wojciechem Szczęsnym o miejsce w bramce reprezentacji Polski, to właśnie on zastąpił Szczęsnego w bramce podczas Euro 2016, najlepszym turnieju Polaków w ostatnich dekadach. Przez długie lata prezentował też bardzo wysoki poziom w piłce klubowej – siedem lat spędził w Arsenalu, cztery w Swansea i kolejne siedem w West Hamie. Z tym ostatnim klubem zdobył nawet niezwykle cenne trofeum – w sezonie 2022/23 sięgnął po puchar za zwycięstwo w Lidze Konferencji Europy.
Nagle gruchnęły wieści o Łukaszu Fabiańskim! Aż łzy stają w oczach
Niestety, historia Fabiańskiego w późniejszych latach nie była już tak udana. Po dwóch sezonach od wygrania LKE West Ham postanowił zakończyć współpracę z 40-letnim bramkarzem. Ten miał różne oferty, w tym z Polski, ale nie chciał opuszczać Anglii i nie spieszył się zarówno z oficjalnym zakończeniem kariery, jak i z podpisaniem nowego kontraktu. To okazało się świetnym ruchem, bo już we wrześniu, czyli po niewiele ponad dwóch miesiącach od odejścia z West Hamu, londyński klub... poprosił Fabiańskiego o powrót! 10 września 40-latek podpisał kontrakt, trzy dni później zasiadł na ławce w Premier League przeciwko Tottenhamowi, a 16 września wystąpił przez pełne 90 minut w meczu przeciwko MK Dons w rezerwach West Hamu w EFL Trophy. Niestety, historia ta szybko zamieniła się dramat.
Nowy ranking FIFA. Wiadomo, co z Polską i jej rywalami w walce o mundial
Fabiański doznał bowiem urazu pleców i... od tamtej pory nie zagrał już ani minuty. Problem wciąż nie ustępuje i tak naprawdę nie wiadomo, kiedy Polak wróci do gry, a powrotu z pewnością nie poprawia fakt, że ma on już 40 lat. – Mam pewne problemy, z którymi muszę sobie poradzić, ale mam nadzieję, że wszystko jest na dobrej drodze, żeby wrócić do pełnej sprawności. I kto wie... Chciałbym bardzo, żeby jeszcze dane mi było wystąpić na boisku. Łatwy moment to nie jest – powiedział Fabiański w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Z jego słów nietrudno odczytać, że on sam nie jest pewien, czy będzie mógł w ogóle wrócić na murawę.