Cała prawda o początkach Urbana w kadrze. Mierzejewski zdradził kulisy

2025-10-19 8:36

Przed kadrą jeszcze dwa spotkania w tym roku. Wyjazd z Maltą trzeba wygrać w cuglach, w Warszawie z Holandią pokazać, że praca nowego selekcjonera wciąż przynosi efekty. – Wszystko idzie w dobrą stronę – zapewnia wprost Adrian Mierzejewski, dyrektor techniczny reprezentacji.

Legendarny bramkarz prześwietlił relacje Jana  Urbana i Jacka Magiery

i

Autor: ART SERVICE

Udane początki Urbana w reprezentacji

Dwie wygrane przed kilkunastoma dniami, z Nową Zelandią i Litwą, dodały kolejnych porcji dobrej atmosfery wokół reprezentacji. Wiele wskazuje na to, że kadrowicze mogą mocno skorzystać na dobrym wejściu do drużyny selekcjonera Urbana (dwa wygrane mecze eliminacyjne i remis, wygrana również w sparingu) i być nawet rozstawieni w przyszłorocznych barażach do mundialu. – Tak, dokonaliśmy kilku zmian i pojawiły się nowe twarze w zespole. Wiadomo, że trener i cały sztab wykonują ogrom pracy — nie będę mówił o sobie, ale na pewno widać, że wyniki pomagają, bo to one budują atmosferę i wzajemne zaufanie – uważa Mierzejewski.

ZOBACZ TEŻ: FC Barcelona wyratowała się przed El Clasico! Kolejna wpadka była blisko

– Początek nie był łatwy, a zgrupowanie sprzed miesiąca było dla nas dużym znakiem zapytania. Zastanawialiśmy się, jak wypadnie mecz z Holandią. Można było przecież trafić łatwiej, mogliśmy np. zacząć meczem z Maltą, ale widać, że wszystko zmierza w dobrą stronę. Myślę, że piłkarze też widzą, że ciężko pracujemy, robimy ile możemy, żeby nie było żadnych niedomówień, niezadowolenia, żeby wszystko było tip top – dodawał.

QUIZ: Jan Urban nowym selekcjonerem. Sprawdź, co o nim wiesz
Pytanie 1 z 10
Jaki był ostatni klub, w którym pracował?

Do dziś hitem w sieci są obrazki nagrane po meczu z Litwą. Kadrowicze wspólnie śpiewali z kibicami. Po serii słabszych wyników i kiepskiej grze w pierwszym półroczu (i jesienią zeszłego roku) - kadra zaczyna nabierać delikatnego wiatru w żagle. — Chcieliśmy, żeby reprezentacja była prawdziwym wyróżnieniem i zaszczytem — miejscem, do którego zawodnicy chcą przyjeżdżać z radością i głodem gry. Żeby czekali na informacje o tym, czy trafili do szerokiej kadry i przychodzili na treningi z uśmiechem, gotowi wygrywać, a nie tylko po to, by zaliczyć pierwszy mecz, dostać czapkę i wrócić do domu — wytłumaczył z przymrużeniem oka "Mierzej".

ZOBACZ TEŻ: Kulisy zwolnienia Jerzego Brzęczka. Włosy stają dęba! W tle Robert Lewandowski

ROBERT LEWANDOWSKI PO LITWA – POLSKA. PADŁY BARDZO WAŻNE SŁOWA