Dwie gigantyczne afery przed meczem Polska - Holandia! Grzebanie w majtkach to nie wszystko

2025-11-15 10:48

Reprezentacja Polski po dobrym meczu zremisowała z Holandią na Stadionie Narodowym w Warszawie 1:1, co można uznać za sukces. Niestety - jak wynika z relacji fanów - przed spotkaniem Polska - Holandia wybuchły dwie gigantyczne afery. Mowa jest m.in. o grzebaniu w majtkach i o przepisywaniu biletów. Skutkiem napięć było m.in. wystrzelenie rac w trakcie meczu, co pokazujemy w naszej galerii.

  • Mecz Polska-Holandia zakończył się remisem 1:1, ale przed spotkaniem doszło do dwóch afer.
  • Kibice skarżyli się na upokarzające kontrole przed wejściem na stadion, w tym grzebanie w majtkach przez policję.
  • Kibice nie mogli wnieść przygotowanej oprawy na mecz, co miało być powodem wystrzelenia rac.
  • Mateusz Borek wspomniał o problemie z przepisywaniem biletów

Pierwsza afera przed meczem Polska - Holandia. "Zostaliśmy upokorzeni"

Mecz Polska - Holandia niewątpliwie dał nam spore powody do radości. Podopieczni Jana Urbana po raz drugi w ciągu nieco ponad dwóch miesięcy zremisowali z niezwykle silną Holandią 1:1. Co ważne, w spotkaniu, które odbyło się w piątek, 14 listopada, w Warszawie długimi momentami byliśmy lepsi niż "Oranje". Dobrą atmosferę zakłócili niektórzy kibicie, którzy w około 63. minucie gry zaczęli rzucać race na murawę, co zmusiło sędziego do przerwania meczu na kilka minut. Skandal wywołany przez fanów ma jednak też drugie dno, co oczywiście nie usprawiedliwia ich skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania. Powodem rzucenia rac prawdopodobnie było to, że kibicom nie zezwolono na wniesienie specjalnej oprawy przygotowanej na mecz Holandia - Polska. Jeden z nich opowiadał, co miało dziać się przed meczem. Jego relacja brzmi przerażająco. 

Nie przegap: Rozczula to, jaki transparent chłopiec przytaszczył na mecz Polska - Holandia. Absolutnie piękne!

Zostaliśmy upokorzeni i to upokorzenie to jest naprawdę słowo, chciałbym użyć innego, ale nie zrobię tego na wizji. Byliśmy odsłonieni kordonem policji, specjalne wejście dla ludzi, którzy wchodzili na nasz sektor. Wchodziliśmy do namiotów, gdzie zaglądali nam międzypośladki. Podnosili, grzebali nam w majtkach (...) Nigdy w życiu, byliśmy na wielu meczach, nigdy nie było czegoś takiego.

- pieklił się w rozmowie z Kanałem Sportowym kibic, który miał - jak twierdzi - koszulkę od Roberta Lewandowskiego. - To była koszulka, którą Robert Lewandowski rzucił nam w podziękowaniu za to, co zrobiliśmy na Litwie. Miała być częścią pięknego dopingu, a niestety zostaje za kurtką, ponieważ my chcieliśmy dla chłopaków jak najlepiej. Chcieliśmy dać im dwunastego zawodnika na boisku. Podejrzewam, że słyszeliście przez pierwsze 62 minuty, że ten doping był naprawdę głośny i później nagle stadion umarł - mówił oburzony mężczyzna.

Druga afera przed meczem Polska - Holandia. Mateusz Borek o problemie logistycznym

To jednak nie koniec afer sprzed meczu Polska - Holandia. O innej wspomniał Mateusz Borek. 

Karol Nawrocki reaguje po meczu Polska - Holandia. Siedem wymownych słów

Przysłał mi kolega przed meczem taką informację, że jest problem, bo są przepisywane bilety i jest tutaj duży problem logistyczny i na pewno jak się mecz rozpocznie to nie będzie kompletu, mimo że po prostu głód był niemiłosierny i 500 tysięcy ludzi chciało kupić te bilety, kupiło niespełna 60, a gdzieś na samym początku to wydawało się, że tutaj jest kilka czy kilkanaście tysięcy miejsc pustych i to się z każdą minutą zapełniało.

- zdradził komentator, który mówił też o wspomnianej oprawie. - Już przed meczem dostaliśmy sygnały, że nie wiem czy to była decyzja policji, żeby usunąć Gniazdowego, nie dać możliwości pełnej oprawy i szkoda - zaznaczył Mateusz Borek. 

Galeria: Sceny na meczu Polska - Holandia

Super Express Google News
Kibice dopingowali prezydenta Karola Nawrockiego. Jego reakcja mówi wszystko