Grzegorz Krychowiak wymaga tego od kadry. Bez żadnych wątpliwości

2025-10-10 14:57

Grzegorz Krychowiak, choć już w roli kibica, z uwagą śledzi poczynania kadry. I wierzy w jej awans na przyszłoroczny mundial. – To cel minimum – twierdzi stukrotny reprezentant Polski.

Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak pożegnali się z reprezentacją!

i

Autor: Leszek Szymański/PAP/ Archiwum prywatne Wojciech Szczęsny i Grzegorz Krychowiak pożegnali się z reprezentacją!

Krychowiak o kadrze

Z trybun nawet śledził poczynania Biało-Czerwonych w towarzyskiej rywalizacji z Nową Zelandią. Tuż przed pierwszym gwizdkiem serdecznie wyściskał się z Robertem Lewandowskim. Z "Lewym" (między innymi) tworzył trzon drużyny, która w 2016 roku osiągnęła ćwierćfinał Euro. – Chciałbym, by ci piłkarze przeżyli takie emocje, jak my wtedy we Francji. Tak, by mówiło się o nich po latach, jak mówi się o nas – wspomina Krychowiak.

Piłkarze Jana Urbana na razie muszą martwić się o awans na przyszłoroczny mundial w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. "Krycha" uważa, że udział w takiej imprezie to ma być dopiero początek. – Wypadałoby, by kadra się kwalifikowała na każdą imprezę. Graliśmy na nich regularnie, awans to cel minimum. Śledziłem poczynania kadry w ostatnich miesiącach i muszę przyznać, że się chyba nie nudziliście, mieliście o czym pisać – rzucił w kierunku dziennikarzy.

ZOBACZ TEŻ: Mecz obarczony ryzykiem dla Szymona Marciniaka. W grę wchodził walkower

Były pomocnik m.in. PSG i Sevilli na razie z dużym spokojem patrzy na pracę selekcjonera Jana Urbana. – Wielkich opowieści o Janie Urbanie nie mam, nie poznałem go. Ma swoją historię do napisania. Wydaje mi się, że polscy piłkarze są głodni sukcesu, chcą, by kadra grała na najwyższym poziomie i jeździła na imprezy. Wciąż wiele osób dobrze tej reprezentacji życzy. A ja życzę trenerowi Urbanowi jak najlepiej – dodawał, przyznając jednak, że za kadrą nie tęskni. – Nie... nie tęsknię. Ja już się z tym wszystkim pogodziłem w momencie, kiedy podejmowałem decyzję. Na drugi dzień już ją zaakceptowałem i teraz oglądam mecze reprezentacji, gdy tylko mam okazję.

Z orłem na piersi zagrał 100 spotkań. 12 października minie już rok, jak został oficjalnie pożegnany na Stadionie Narodowym przed meczem Ligi Narodów z Portugalią. Uhonorowany został razem z Wojciechem Szczęsnym, który reprezentacyjną karierę skończył po zeszłorocznym Euro w Niemczech. – Bardzo dużo przeżyliśmy razem, nie tylko na boisku. Wojtek to osoba z ogromnym poczuciem humoru i od tych juniorskich reprezentacji dogadywaliśmy się bardzo dobrze. Żartowaliśmy razem i mieliśmy szansę grać razem praktycznie przez całą karierę. Zaczynaliśmy, jak mieliśmy chyba 14 czy 15 lat, kończyliśmy razem na Stadionie Narodowym, więc to też jest piękna piłkarska i wspólna historia – podsumował.

Zdaniem Krychowiaka, kadra nie ma prawa obawiać się meczu z Litwą. – Jakbyśmy nie myśleli o zwycięstwie z Litwą, to coś jest nie tak w takim razie. Z Litwą się zdobywa trzy punkty. Nieważne jak. Wiem ze swojego doświadczenia, że tego typu mecze nic nie dają, bo musisz wygrać i prawie na pewno to nie będzie zrobione w rewelacyjnym stylu, bo my nigdy tak nie graliśmy, więc masz więcej do stracenia w tym meczu niż niż do zyskania.

Co dalej z karierą Grzegorza Krychowiaka? Można powiedzieć enigmatycznie: nic nie jest wykluczone. Więcej tutaj.

CZY GRZEGORZ KRYCHOWIAK KOŃCZY KARIERĘ? KLASYCZNA SZPILKA W SZCZĘSNEGO