"Nie interesują mnie czerwone dywany"
W rozmowie z norweską telewizją NRK przyznał, że zdecydowanie wolałby śledzić losowanie sprzed własnego telewizora. Do tej pory zawsze wysyłał na podobne eventy swojego asystenta, bo sam – jak twierdzi – nie widzi w nich żadnej wartości.
Tak miało być również tym razem. Bred Hangeland był już gotowy do podróży, cieszył się na udział w gali, a selekcjoner zaplanował... oglądanie ceremonii z kanapy. – Nigdy mnie nie interesowały czerwone dywany, reflektory, kamery i bankiety – powiedział Solbakken na antenie NRK.
FIFA nakazuje
Jak zaznaczył dalej, „próbował wszystkich wymówek”, aby uniknąć wyjazdu, lecz ostatecznie musiał ustąpić. Regulacje FIFA „dokładnie precyzują, kto musi być na tym losowaniu”, więc selekcjoner został „zmuszony” do obecności w Waszyngtonie.
Pozostali przedstawiciele norweskiej federacji traktują podróż jako wyjątkowy moment – w końcu kadra ostatni raz grała na mistrzostwach świata w 1998 roku. Solbakken jednak nie podziela panującego entuzjazmu i nie wierzy, że takie spotkania mają realny sens.
ZOBACZ TEŻ: PZPN reaguje na mocne oskarżenia. Stanowcze słowa dyrektora polskiego związku
– Spotkania z trenerami potencjalnych rywali i tak będą bezsensowne, bo nikt przecież nic ciekawego i ważnego o swojej drużynie nie powie, niczego nie zdradzi – stwierdził w rozmowie z NRK.
Ceremonia losowania grup MŚ 2026 odbędzie się w Kennedy Center w Waszyngtonie, w piątek o godz. 18 czasu polskiego. Turniej zostanie rozegrany w USA, Meksyku i Kanadzie, od 11 czerwca do 19 lipca. Dla norweskiej piłki będzie to powrót na największą scenę – choć dla Solbakkena sama gala pozostaje jedynie obowiązkiem, którego nie udało się uniknąć.
ZOBACZ TEŻ: PZLA reaguje na walkę Liska w KSW! Stanowcza decyzja ze strony związku, nie ma odwrotu