Jan Tomaszewski grzmi po meczu z Maltą. Wskazał najgorszego. "Wielbłądy, a nie błędy!"

2025-11-17 23:31

Zwycięstwo 3:2 z Maltą nie uspokoiło nastrojów. Wręcz przeciwnie. Legendarny bramkarz Jan Tomaszewski w pomeczowej rozmowie z "Super Expressem" nie zostawił na grze biało-czerwonych suchej nitki. Jego zdaniem był to najsłabszy mecz za kadencji obecnego selekcjonera, a postawa niektórych zawodników była nie do zaakceptowania. Oberwało się zwłaszcza jednemu z liderów defensywy.

Jan Tomaszewski, Jan Urban

i

Autor: Brunner/Art Service Jan Tomaszewski, Jan Urban
  • Po meczu z Maltą legendarny Jan Tomaszewski ostro skrytykował grę polskiej reprezentacji, nazywając ją najsłabszą za kadencji trenera Urbana.
  • Szczególnie oberwało się defensywie, a zwłaszcza Jakubowi Kiwiorowi, którego błędy Tomaszewski określił mianem "wielbłądów".
  • Kto jeszcze zawiódł zdaniem Tomaszewskiego i kogo legendarny bramkarz widziałby w kadrze?

Reprezentacja Polski wymęczyła zwycięstwo z Maltą, ale styl gry pozostawił po sobie ogromny niesmak. Mimo zdobycia trzech punktów, postawa drużyny była daleka od ideału, co bezlitośnie wypunktował Jan Tomaszewski. Jego zdaniem piłkarze zlekceważyli rywala po dobrym występie przeciwko Holandii, co niemal doprowadziło do katastrofy.

- Był to najsłabszy mecz za kadencji Jasia Urbana. Po kapitalnym spotkaniu z Holendrami widać było, że mamy drużynę. Dzisiaj tej drużyny po prostu nie było - ostro ocenił Tomaszewski.

"Wielbłądy, nie błędy". Kiwior najgorszy na boisku

Były reprezentant Polski nie ukrywał, że najbardziej zawiodła go gra w defensywie. Jego zdaniem błędy popełniane przez obrońców były wręcz amatorskie. Najwięcej gorzkich słów skierował pod adresem Jakuba Kiwiora, od którego, jako gracza czołowego europejskiego klubu, oczekuje się znacznie więcej.

Przeczytaj także: Co za horror w meczu z Maltą! Polska rzutem na taśmę ratuje się przed kompromitacją [OCENY]

- Myśmy popełniali nieprawdopodobne błędy, czego efektem była 35. minuta, kiedy nasza defensywa cała popełniła wielbłądy, nie błędy. Dla mnie najgorszym w defensywie był dzisiaj ten, na którego my liczymy, czyli Jakub Kiwior. Przy tych dwóch bramkach i jeszcze dwóch sytuacjach miał swój udział. Nie może taki zawodnik popełnić tak kardynalnego błędu, jak przy rzucie karnym - grzmiał legendarny bramkarz.

Krytyki nie uniknęli także inni zawodnicy. Zdaniem Tomaszewskiego, Paweł Wszołek i Bartosz Kapustka udowodnili, że nie nadają się do gry w pierwszym składzie.

Zobacz też: Malta – Polska: MEMY po meczu. Kompromitująca gra Biało-czerwonych

- Dzisiaj udowodnił i Wszołek, i Kapustka, że oni się nadają tylko na rezerwowych. Wprawdzie Wszołek strzelił bramkę, ale nie było z tej prawej strony tego ostrego wejścia - stwierdził.

Sprowadzenie na ziemię i apel o talent z Ekstraklasy

Mimo fali krytyki, Jan Tomaszewski starał się znaleźć pozytywy. Zwycięstwo jest kluczowe w kontekście rozstawienia w barażach, a tak słaby mecz może być dla drużyny "sprowadzeniem na ziemię" i zimnym prysznicem przed decydującymi starciami w barażach. Jednocześnie zaapelował do sztabu szkoleniowego o powołanie dla Oskara Pietuszewskiego z Jagiellonii Białystok.

- Dobrze, że graliśmy beznadziejny futbol. To jest dla zawodników i przestroga, i sprowadzenie ich na ziemię. Dlaczego Oskar Pietuszewski nie jest powołany do tej kadry? To jest dla mnie niewytłumaczalne. Taki chłopak może pociągnąć cały zespół. Będzie kiszony w młodzieżówce? Mnie zespół Brzęczka guzik interesuje. On zamiast dawać paliwo pierwszej reprezentacji, zabiera je. To jest marnowanie talentów - zakończył Tomaszewski.

Jan Tomaszewski wściekły na krytykantów Lewandowskiego: „Niech uduszą się tą żółcią!”
QUIZ. Czy naprawdę wiesz wszystko o rodzinie Lewandowskich? W tym quizie schody zaczynają się od 7 pytania!
Pytanie 1 z 10
Jak ma na imię mama Roberta Lewandowskiego?
Super Sport SE Google News