Wiemy, że czekaliście. Jan Tomaszewski nie tylko jest krytyczny, ale w formie i przede wszystkim grzmi. Począwszy od najbardziej zaskakującego powołania, czyli nominacji dla Kryspina Szcześniaka. – Zaskoczyło mnie powołanie Kryspina Szcześniaka. To chłopak z Górnika Zabrze, który rozegrał dopiero 12 meczów w Ekstraklasie. Uważam, że selekcjoner popełnił błąd – powiedział Tomaszewski. – Wystarczy zagrać kilka spotkań w lidze i już jest się w reprezentacji? Powołanie do kadry powinno być wyróżnieniem, na które trzeba zapracować. Mam nadzieję, że ten zawodnik nie zagra przeciwko Holandii – dodał.
Tomaszewski: Brakuje Urbańskiego i Pietuszewskiego
Jan Tomaszewski odniósł się również do pominięcia Kacpra Urbańskiego z Bolonii i Oskara Pietuszewskiego z Jagiellonii. – Dla mnie to niezrozumiałe decyzje. Coś chyba iskrzy między selekcjonerem a tymi zawodnikami. Pietuszewski w ostatnim meczu Jagiellonii wziął odpowiedzialność za grę, próbował odwrócić wynik – mimo porażki pokazał klasę. To młodzi zawodnicy z ogromnym potencjałem, a my zamiast ich rozwijać, wysyłamy do młodzieżówki. To marnowanie talentu – ocenił Tomaszewski.
ZOBACZ TEŻ: Sensacyjne powołania na mecze Polski z Holandią i Maltą! Jan Urban zaskoczył nazwiskami
Tomaszewski: za dużo napastników
Tomaszewski zwrócił również uwagę na liczebność powołań w ataku. – Czterech napastników? Po co, skoro z Holandią i tak zagramy jednym? – pytał retorycznie. – Nie widzę żadnego młodego zawodnika, który mógłby w przyszłości zastąpić Roberta Lewandowskiego. Gdzie są ci chłopcy z zachodnich klubów, którzy wyróżniali się w młodzieżówce?
Zdaniem byłego wybitnego bramkarza selekcjoner nie wykorzystuje okazji, by dać młodym szansę. – Sądzę, że część powołanych to zawodnicy „od numeru siedemnaście do dwadzieścia trzy”. Oni i tak nie są przewidziani do gry. Powinni dostać okazję choćby w meczu z Maltą, gdy wynik będzie już rozstrzygnięty. Nie rozumiem, czemu Urban z tego nie korzysta – podsumował Tomaszewski.