– Kadra Hanysami stoi! Trener Urban też jest ze Śląska, bo z Jaworzna, więc fajnie. Cieszy mnie to, bo wychowałem się na Śląsku. Jestem stamtąd i tam mam dom rodzinny, wszystkich przyjaciół i znajomych – tłumaczy "Kamyk", który miesiąc temu błyszczał w meczu z Finlandią, w niedzielę w Kownie również nie zawiódł. Tak jak i cała kadra, która wygrała z Litwą 2:0.
Selekcjoner Jan Urban mógł być zadowolony ze wszystkich "Hanysów". W bramce zbyt wiele pracy nie miał Łukasz Skorupski, zabrzanin i wychowanek Górnika. "Skorup" nie musiał bronić, bo w obronie solidnie spisywali się Przemysław Wiśniewski, czyli zabrzański krajan i Jakub Kiwior – tyszanin z FC Porto. W pomocy brylował właśnie Jakub Kamiński, który pochodzi z Rudy Śląskiem i wychowywał się rzut beretem od Stadionu Śląskiego. Z Rudy Śląskiej jest też Kamil Grabara, rezerwowy golkiper kadry, na co dzień grający w VfL Wolfsburg.
Pomoc była obsadzona jeszcze dwoma Hanysami: Michał Skóraś z Jastrzębia-Zdrój i Bartosz Slisz z Rybnika. A czy na boisku porozumiewali się w gwarze? – A ja umia, także ja moge godać! – rzucił Kamiński.
ZOBACZ TEŻ: Jan Tomaszewski znów uderza w trenera Barcelony. Porównał go do magazyniera