Ten region ma najwięcej reprezentantów Polski. Zobacz, kto z niego pochodzi

2025-10-14 15:53

Sześciu w wyjściowej jedenastce i siódmy na ławce. Reprezentacja Polski w Kownie broniła i atakowała Hanysami. – Oby było nas więcej – żartował po spotkaniu Jakub Kamiński, pomocnik FC Koeln, wychowany w Rudzie Śląskiej.

– Kadra Hanysami stoi! Trener Urban też jest ze Śląska, bo z Jaworzna, więc fajnie. Cieszy mnie to, bo wychowałem się na Śląsku. Jestem stamtąd i tam mam dom rodzinny, wszystkich przyjaciół i znajomych – tłumaczy "Kamyk", który miesiąc temu błyszczał w meczu z Finlandią, w niedzielę w Kownie również nie zawiódł. Tak jak i cała kadra, która wygrała z Litwą 2:0.

ZOBACZ TEŻ: Lewandowski i Szczęsny w nowej odsłonie na El Clásico. Gwiazdorska współpraca, słynny wokalista

Selekcjoner Jan Urban mógł być zadowolony ze wszystkich "Hanysów". W bramce zbyt wiele pracy nie miał Łukasz Skorupski, zabrzanin i wychowanek Górnika. "Skorup" nie musiał bronić, bo w obronie solidnie spisywali się Przemysław Wiśniewski, czyli zabrzański krajan i Jakub Kiwior – tyszanin z FC Porto. W pomocy brylował właśnie Jakub Kamiński, który pochodzi z Rudy Śląskiem i wychowywał się rzut beretem od Stadionu Śląskiego. Z Rudy Śląskiej jest też Kamil Grabara, rezerwowy golkiper kadry, na co dzień grający w VfL Wolfsburg.

Pomoc była obsadzona jeszcze dwoma Hanysami: Michał Skóraś z Jastrzębia-Zdrój i Bartosz Slisz z Rybnika. A czy na boisku porozumiewali się w gwarze? – A ja umia, także ja moge godać! – rzucił Kamiński.

ZOBACZ TEŻ: Jan Tomaszewski znów uderza w trenera Barcelony. Porównał go do magazyniera

ROBERT LEWANDOWSKI PO LITWA – POLSKA. PADŁY BARDZO WAŻNE SŁOWA