- Jan Tomaszewski uważa Roberta Lewandowskiego za najlepszego polskiego piłkarza w historii, ale widzi dla niego nową rolę w kadrze.
- Lewandowski, mimo upływu lat, nadal jest bezcenny dla reprezentacji, lecz powinien zaakceptować, że nie zawsze będzie grał od pierwszej minuty.
- Legenda polskiej piłki sugeruje, by Lewandowski brał przykład ze Zlatana Ibrahimovicia i jego elastycznej roli w reprezentacji Szwecji.
- Tomaszewski krytykuje również kapitana za postawę w minionym roku, co podważa jego rolę lidera. Dowiedz się, za co dokładnie!
Nowa rola dla kapitana? "Niech nie obraża się"
Wiek i upływający czas są nieubłagane dla każdego sportowca, nawet dla tak wybitnego jak Robert Lewandowski. Jan Tomaszewski podkreśla, że napastnik Barcelony wciąż jest bezcenny dla reprezentacji, ale jego rola powinna ewoluować. Legenda polskiej piłki stawia sprawę jasno – Lewandowski powinien grać w kadrze tak długo, jak będzie w stanie, ale niekoniecznie od pierwszej minuty.
- Robert w reprezentacji powinien grać do momentu, do kiedy on będzie mógł. I niech się nie obraża na to, że nie wychodzi od pierwszej minuty - uważa Jan Tomaszewski.
Przeczytaj także: BBC nagle informuje o Robercie Lewandowskim! Sensacja to mało powiedziane
Jako wzór do naśladowania wskazuje Zlatana Ibrahimovicia, który pod koniec swojej kariery również wspierał reprezentację Szwecji, wchodząc na boisko na ostatnie minuty, by pomóc drużynie w kluczowych momentach.
- Ibrahimović, który był najlepszym piłkarzem w historii szwedzkiego futbolu, grał do czterdziestki. Wchodził nawet na dwadzieścia minut, kiedy była jeszcze szansa. I to trzeba wykorzystać, bo Robert ma swoje lata, ma pesel, ale ma też nos - dodaje Tomaszewski.
Tego nie da się nauczyć. "Z tym trzeba się urodzić"
Zdaniem Tomaszewskiego, unikalny instynkt strzelecki Lewandowskiego to cecha, której nie da się wypracować na treningach. Porównuje go do legendarnego Gerda Müllera, który również potrafił znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiednim czasie.
- Z takim nosem do bramek to był Gerd Mueller i drugi był Robert Lewandowski. Proszę zauważyć, piłka się odbija od słupka, dziesięciu zawodników biegnie i ona się znajduje przy Robercie. Czyli z tym się trzeba urodzić - podkreśla legendarny bramkarz.
Zobacz też: Szokujące ceny u Lewandowskiej. Tyle trzeba zapłacić za świąteczną Wigilię bez gotowania
Właśnie ten wrodzony talent sprawia, że nawet kilkanaście minut obecności Lewandowskiego na boisku może odmienić losy meczu i dlatego jego obecność w kadrze jest tak ważna.
"Rózga" dla najlepszego piłkarza w historii
Mimo ogromnego szacunku dla osiągnięć kapitana, Tomaszewski nie szczędzi mu też słów krytyki za postawę w minionym roku. Jego zdaniem Lewandowski zasłużył na symboliczną "rózgę" za swoje zachowanie jako lider drużyny. Chodzi przede wszystkim o absencję w kluczowych meczach ze Szkocją i Finlandią.
- Dla mnie jest to najlepszy piłkarz w historii polskiej piłki, ale niestety za postawę powinien otrzymać rózgę - stwierdza wprost. - Kto jak kto, ale kapitan powinien być z zawodnikami, bo kapitan nie jest z trenerem, kapitan jest z zawodnikami. Jestem przekonany, że gdyby przyjechał i ze Szkocją zagrał te ostatnie piętnaście minut, to byśmy grali w barażach - podsumowuje gorzko Tomaszewski.