- Szymon Marciniak pod ostrzałem po meczu Szkocja – Dania (4:2), gdzie jego decyzje wywołały falę krytyki.
- Polski arbiter podyktował kontrowersyjny rzut karny i pokazał czerwoną kartkę, co wzbudziło "burzę" wśród zawodników i mediów.
- Duńczycy sugerują "konflikt interesów" i "skandaliczny" wybór sędziego w meczu kluczowym dla rozstawienia Polski w barażach.
- Czy kontrowersyjne decyzje Marciniaka wpłynęły na wynik i co na to piłkarze? Sprawdź szczegóły!
"Konflikt interesów" i kontrowersyjny karny
Mecz Szkocja — Dania miał kluczowe znaczenie nie tylko dla obu tych drużyn, ale również dla reprezentacji Polski, której losy w kontekście rozstawienia w barażach zależały od tego wyniku. Z tego powodu duński portal bt.dk pisał o "konflikcie interesów" i "zaskakującym wyborze sędziego". Prawdziwe emocje rozgorzały jednak w drugiej połowie.
Przeczytaj także: Polska w barażach o MŚ 2026. Znamy potencjalnych rywali i ścieżkę na mundial. Tomaszewski: Jestem optymistą!
W 54. minucie Gustav Isaksen został zahaczony przez Andy'ego Robertsona na granicy pola karnego. Szymon Marciniak początkowo nie odgwizdał przewinienia, ale po interwencji systemu VAR zdecydował się podyktować rzut karny. Decyzja wzbudziła ogromne wątpliwości, ponieważ powtórki nie dawały pewności, czy faul miał miejsce w obrębie "szesnastki". Ostatecznie "jedenastkę" na gola zamienił Rasmus Hojlund.
Decyzje, które nie miały wpływu na wynik
To nie był koniec kontrowersji. Kilka minut później Rasmus Kristensen taktycznym faulem powstrzymał szarżującego Johna McGinna. Polski sędzia ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, co rozwścieczyło duńskich zawodników.
Zobacz też: Okropne, co spotkało najpiękniejszą piłkarkę świata! Przeprowadziła się do raju i taki klops
- Dostaliśmy czerwoną kartkę, ale moim zdaniem ta sytuacja na to nie zasługiwała - miał stwierdzić Morten Hjulmand, cytowany przez duńskie media.
Pretensje miał również Rasmus Hojlund, któremu w pierwszej połowie Marciniak nie uznał bramki. Napastnik po zakończeniu pierwszej części gry długo dyskutował z arbitrem, próbując uzyskać wyjaśnienia. Ostatecznie decyzje sędziego nie wpłynęły na końcowy wynik – Szkocja wygrała 4:2 po golach w doliczonym czasie gry, ale dyskusja wokół pracy polskiego zespołu sędziowskiego z pewnością szybko nie ucichnie.