Reprezentacja Polski siatkarzy wykonała plan minimum i jest już w strefie medalowej tegorocznych mistrzostw świata rozgrywanych na Filipinach. W drodze do półfinału Biało-Czerwoni pokonali niżej notowane drużyny Rumunii (3:0), Kataru (3:0), Holandii (3:1), Kanady (3:1), a także rewelację turnieju - Turcję (3:0). Ćwierćfinał był prawdziwym spektaklem w wykonaniu podopiecznych Nikoli Grbicia, którzy od początku do końca kontrolowali sytuację na parkiecie. Nie przeszkodziła im nawet absencja Tomasza Fornala, który z powodu urazu pełnił w ćwierćfinale tylko rolę statysty w koszulce drugiego libero. Na pozycji przyjmującego zastąpił go - zresztą udanie - nominalny libero, Maksymilian Granieczny.
Niepokojące, co stało się z Tomaszem Fornalem. Polska rozbijała Turcję, a on się przyglądał
MŚ siatkarzy: Alarm w kadrze Nikoli Grbicia ws. Tomasza Fornala
Kibice momentalnie zaniepokoili się stanem zdrowia Fornala, który rozpoczynał MŚ w wyjściowym składzie. Na szczęście na Filipinach kapitalnie zastępuje go fantastycznie grający Kamil Semeniuk, ale zasadne jest pytanie, czy to już koniec turnieju dla byłego przyjmującego Jastrzębskiego Węgla? Przed półfinałem sytuacja Fornala nie wygląda zbyt dobrze.
- To ten problem, który miał kilka dni temu z plecami, ale teraz jest gorszy. W środę nie chciałem ryzykować. Myślę, że zarówno dla niego, jak i dla nas najważniejsze jest to, żeby był zdrowy i mógł grać. Mamy jeszcze dwa spotkania do końca, ale nawet na końcu [turnieju] też nie chcę ryzykować - powiedział Nikola Grbić zapytany o zdrowie Fornala przez Sarę Kalisz z TVP Sport.
Kiedy półfinał Polska – Włochy? O której Polacy grają z Włochami 1/2 finału mistrzostw świata?
Selekcjoner reprezentacji Polski ma nadzieję, że jeden z jego kluczowych graczy będzie gotowy na dwa ostatnie mecze MŚ, ale musi być przygotowany także na gorszy scenariusz. Problemy Fornala zaczęły się od problemów żołądkowych, po których czuł się lepiej, aż zaczęły go boleć plecy.
- W przyrodzie musi być trochę równowagi. Przez cały sezon nie było zazwyczaj problemów, więc gdzieś to wszystko się musi skumulować - podsumował nieco ironicznie całą sytuację sam siatkarz.
