Nazwał Grbicia... cesarzem. Opisuje jakie łączą ich relacje i na ile może sobie pozwolić

2025-07-31 6:59

Polscy siatkarze zagrają w czwartek (31.07, godz. 13.00) z Japonią o półfinał Ligi Narodów w chińskim Ningbo. Ponieważ nasz zespół od lat regularne melduje się na podium dużych imprez, kibice nie oczekują niczego innego tym razem, mimo mnóstwa kadrowych roszad w drużynie Nikoli Grbicia. – Jest inaczej, ale cały system i to, jak funkcjonuje ta grupa, za bardzo się nie zmieniło – mówi „Super Expressowi” Kamil Semeniuk, obecnie jeden z bardziej doświadczonych kadrowiczów w talii Serba.

Nikola Grbić, Kamil Semeniuk

i

Autor: Cyfra Sport/ Archiwum prywatne Nikola Grbić, Kamil Semeniuk

„Super Express”: – Jak ci się podoba znacznie zmieniona kadra po kilku miesiącach?

Kamil Semeniuk: – Zmiany da się odczuć, bo jednak duża część zawodników chociażby z poprzedniego sezonu ma przerwę lub postanowiła na chwilę odpocząć od reprezentacji. Mamy napływ świeżej krwi. Oczywiście jest inaczej, ale system i to, jak funkcjonuje ta grupa, za bardzo się nie zmieniło. Myślę, że to jest też pokłosie tego, jak to funkcjonowało przez te lata pod wodzą trenera Grbicia. A to, że ci w cudzysłowie weterani ciągle tu są, oznacza, iż styl tej reprezentacji nie uległ zmianie.

Kiedy grają polscy siatkarze? O której ćwierćfinał Polska - Japonia? Terminarz Ligi Narodów

KAMIL SEMENIUK O ATMOSFERZE W KADRZE SIATKARZY. TE SŁOWA MÓWIĄ BARDZO WIELE

– Można powiedzieć, że akurat ty styl serbskiego trenera znasz najlepiej, bo jeszcze z wcześniejszych lat w Zaksie?

– Wszystko jest po staremu, ale to nie znaczy, że jest to złe, bo naprawdę fajnie się trenuje. Każdy daje maksa. Ja z trenerem Nikolą znam się naprawdę długo, od czasów jak pracował w Kędzierzynie (2019–2021 – red.). A nie, jednak jest lekka zmiana: zauważyłem, że w tym roku bardziej sobie pozwalamy dokuczać między sobą. Do tej pory między trenerem a zawodnikami była spora bariera, trochę taki mur nie do przebicia związany z jego pozycją i tym, że jest bossem. Ja jednak pomyślałem, że skoro znamy się tych kilka dobrych lat, to co mi szkodzi jakieś nieco luźniejsze zachowanie. Oczywiście nie ma mowy o żadnym przeginaniu pałki, gdybym tak się zachował, to na pewno by mi zwrócił uwagę. Po prostu czasem sobie z siebie nawzajem zażartujemy, czy, jak to się mówi, „pociśniemy bekę”, pośmiejemy się i tyle.

Grbić wskazał graczy, którzy zagrają o medale Ligi Narodów. Oto skład kadry na Chiny

– Wasz trener sprawia wrażenie niedostępnego, ale tylko na zewnątrz, w bezpośrednim kontakcie jest zupełnie inną osobą, wiemy to z naszej dziennikarskiej pracy.

– No może bywał trochę takim jakby cesarzem na tronie, do którego nie ma dostępu, strach podejść i w ogóle zażartować. Ja staram się, by między nami było bardziej bezpośrednio i to się zmienia w fajną stronę, podoba mi się to. Już nie jest cały czas taki bardzo zasadniczy, bardziej się otworzył. Więc jak są te różne sytuacje boiskowe na treningach, czy jakieś tam pogaduchy, takie różne śmieszki, zawsze to troszeczkę zmienia charakter relacji między zawodnikiem a trenerem.

– No ale pozostaje waszym szefem i to jest niezmienne.

– Nie, no cesarz musi być cesarzem (śmiech). Nikt tu u nas nie będzie gwiazdorzył, bo na pewno by takiego delikwenta szybko ukrócił. Ja sobie to słowo „cesarz” stosuję na własny użytek od kilku lat, no ale skoro jego postura jest taka dominująca... Generalnie nasz okres znajomości jest całkiem długi, sądzę więc, że na pewno mamy nieco łatwiejszy kontakt niż siatkarze, którzy dopiero weszli do drużyny. Nikola Grbić jest fantastyczną osobą i jak ktoś wobec niego wyjdzie ze swojej strefy nieśmiałości i czasem sobie pozwoli pożartować, to naprawdę z nim można takie rzeczy robić. Można porozmawiać z trenerem na wiele tematów, nie tylko siatkarskich. Co nie zmienia faktu, że w odpowiednim momencie to jednak on ma zawsze rację.

Nikola Grbić mówi o różnicy między śmiercią i życiem. Tak trener ocenił grę siatkarzy w Gdańsku

– To jasne, że myślisz teraz dużo o kadrze, ale chyba jeszcze więcej o sierpniowym ślubie?

– Nadchodzi ten długo oczekiwany moment, bo był przesuwany ze względu na igrzyska, no ale wszystkie znaki na niebie pokazują, że się to w końcu odbędzie. Bardzo się cieszę na ten moment. I mam nadzieję, że to będzie jeden z ważniejszych dni w moim życiu. Na wesele zaproszonych jest w sumie ponad 200 gości, ale różnie to zwykle bywa z obecnością, więc zakładam, że tak ze sto pięćdziesiąt osób to na pewno będzie. Tylko podróży poślubnej nie będzie, na razie ciągle odkładamy z przyszłą małżonką na kolejny termin i później na następny, już jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Kiedyś to nadrobimy, wszystko w swoim czasie.

Co wiesz o polskich siatkarzach? Mniej niż 10/10? Kiepsko!
Pytanie 1 z 10
W którym roku reprezentacja Polski siatkarzy zdobyła złoty medal olimpijski?
SuperSport
ŚWIĄTEK 2.0. Na US OPEN zobaczymy inną Igę | SuperSport