Kibice w łódzkiej Atlas Arenie w pierwszych minutach spotkaniach przecierali oczy ze zdumienia. Polki rozpoczęły mecz od prowadzenia 4:0, potem było jeszcze 9:6, ale niestety na tym harce siatkarek Stefano Lavariniego się skończyły. Włoszki błyskawicznie doprowadziły do wyrównania i potem nie dały naszym zawodniczkom już żadnych szans. Znakomita gra w defensywie, równie efektowna w ofensywie i w efekcie otwierająca partia padła łupem Italii 25:18.
Piękna Paulina Damaske zachwyca nie tylko na boisku. To ona została gwiazdą meczu Polska - Chiny
W drugim secie wyrównana walka trwała tylko do stanu 5:4 dla Włoszek. Następnych pięć punktów padło łupem naszych rywalek, które odskoczyły na 10:4 i na tym emocje w tej odsłonie się skończyły. Kilka minut później było już 2:0 dla przyjezdnych, które tę część spotkania wygrały 25:16.
Kibice mimo niekorzystnego wyniku liczyli na cud, ale niestety ten się nie wydarzył. Polki co prawda całkiem dobrze rozpoczęły trzecią partię, jednak od stanu 8:8 na parkiecie istniały już tylko Włoszki. Odskoczyły na 11:8, po chwili było 15:10 i to zupełnie podcięło skrzydła Biało-Czerwonym. Siatkarki z Italii wygrały tego seta 25:14 i cały mecz 3:0. Dla Włoszek to już 28. zwycięstwo z rzędu w potyczkach o stawkę. Seria godna pochwały!
Bohaterka niesamowitego meczu siatkarek z Chinkami nie mogła w to uwierzyć. "Czuję jakbym latała"
Turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek w Łodzi - półfinał
- Włochy - Polska 0:3 (18:25, 16:25, 14:25)
- Włochy: Antropova, Cambi, Danesi, De Gennaro, Degradi, Egonu, Fahr, Fersino, Giovannini, Gray, Nervini, Nwakalor, Orro, Sylia
- Polska: Centka, Czyrniańska, Damaske, Grabka, Gryka, Jurczyk, Korneluk, Łukasik, Piasecka, Smarzek, Stysiak, Szczygłowska, Wenerska, Łysiak
Turniej finałowy Ligi Narodów siatkarek. Kiedy kolejny mecz Polek?
Polki zaczęły zmagania podczas finałowego turnieju Ligi Narodów w Łodzi od zwycięstwa w ćwierćfinale z Chinkami 3:2. W sobotnim półfinale niestety przegrały z Włoszkami 0:3 i w niedzielę zagrają o trzecie miejsce. Mecz o brązowy medal rozpocznie się o godzinie 16.00, a rywalkami Biało-Czerwonych będą Brazylijki lub Japonki. Warto przypomnieć, że nasze siatkarki dwie ostatnie edycje tych rozgrywek kończyły właśnie na najniższym stopniu podium. Oby w Łodzi było podobnie!