>>>WYKUP PPV NA GALĘ GROMDA 23<<<
- Zaskoczył pana prezes Gromdy Mariusz Grabowski zestawianiem z "Balboą"?
- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zawsze powtarzam, że chcę bić się tylko z najlepszymi i ponownie dostaję rywala z absolutnego topu. Konkretny przeciwnik i o to chodziło. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszych pretendentów do walki o mistrzowski pas ode mnie i Bartka Domalika.
Balboa wygrał walkę wieczoru Gromda 21! Zaskakujące zachowanie Vasyla w ringu
- Powalczą rankingowa jedynka z rankingową dwójką, więc wygrany powinien się zmierzyć w walce o pas z Kubiszynem?
- Oficjalnej informacji nie otrzymałem, że zwycięzca bije się z "Don Diego" o tytuł mistrzowski, ale wszystko wskazuje na to, że tak będzie. Chociaż trzeba poczekać na decyzję włodarzy Gromdy. Jak dla mnie świetną opcją byłby bój w następnej walce z Mateuszem Kubiszynem, choć nie wyprzedzam faktów i skupiam się na mega pojedynku z Domalikiem.
- Obaj swoje szanse walki o pas mieliście, pan w marcu tego roku, "Balboa" w 2023 i 2024 roku. Więc może to czas dla kogoś innego?
- Ale dla kogo? Jeśli mam być szczery, w tym momencie nie widzę nikogo poza naszą dwójką. Myślę, że i Kubiszynowi odpowiadałby ktoś pokroju "Słomki" lub "Balboy".
- Gdyby stawką walki 5 grudnia było prawo boksowania o pas międzynarodowy z kimś z zagranicy, to dla pana byłoby to satysfakcjonujące?
- Oczywiście, że tak, pas to pas. Chociaż wiadomo, że główne trofeum Gromdy należy do Mateusza i spróbowałbym jeszcze raz mu je odebrać. Chęć rewanżu jest dla mnie priorytetem, nie sam pas.
Szef Gromdy w mocnych słowach skrytykował Piotra Jarosza po FAME 26! Oberwał także Denis Labryga
- Kiedykolwiek rozmawiał pan z Kubiszynem o potencjalnym rewanżu?
- Nigdy takiej rozmowy nie było. Nie widziałem też w mediach społecznościowych, aby cokolwiek o tym wspominał.
- Mimo wszystko liczy pan na drugą szansę?
- Jeśli wygram z Bartkiem, to zdecydowanie tak. Pokazałbym, że zasługuję na rewanż. Ostatnią walkę wygrałem szybko i po raz kolejny potwierdziłem wysokie aspiracje. Zwycięstwo nad Domalikiem byłoby taką ostateczną pieczęcią.
Poważne obrażenia zawodnika Gromdy! Złamania, operacja, tak Damian Kiwior wygląda kilka dni po walce
- Obaj już przegraliście z "Don Diego" - Domalik dwukrotnie, pan raz. Może tak przewrotnie, kto lepiej wykorzystał swoją okazję?
- Sportowo nie wykorzystał ani jeden, ani drugi. Nie ma co tłumaczyć. Bartek przegrał dwa razy, więc kropka nad "i" została postawiona. Teraz przede mną powinien być rewanż z Mateuszem.
- Co szczególnego wyróżnią "Balboę" w Gromdzie?
- Mimo że nie jest ani wysoki, ani ciężki, to jednak dysponuje bardzo mocnym ciosem. Poza tym jest szybki i dynamiczny. Bardzo dobry zawodnik.
- Jakie powinny być pańskie atuty?
- Przede wszystkim gabaryty, zasięg ramion, siła. Więcej nie powiem. Poczekajmy do 5 grudnia.
- Trochę złej krwi będzie między wami? Stawka jest wysoka.
- Każdy z nas ma sportowe ambicje i na nich się koncentrujemy. Nie mamy nic do siebie. Oczywiście w małym ringu sentymenty pójdą w odstawkę.
- Zmienił pan coś w przygotowaniach?
- Codziennie pracujemy z trenerem Robertem Walczakiem, abym był lepszym wojownikiem. I tak się dzieje, jestem o tym przekonany. Poprawiam się pod każdym względem, łapię doświadczenie. Wiem, jak zachować się w danej sytuacji, a to coś, czego nie nauczysz się w teorii. Co walka to wnoszę nowe umiejętności między liny, podobnie będzie już wkrótce.
- Trzecia walka w tym roku, nie za dużo?
- Po poprzedniej Gromdzie nie miałem żadnych ran, kontuzji, więc na co czekać? Odpocząłem dwa tygodnie i wróciłem do profesjonalnych treningów w Zakopanem. Przerwę zrobiłem sobie tylko po marcowej walce z "Don Diego". Z tym, że nie chodziło o uszczerbek na zdrowiu, lecz kwestie psychologiczne. Jestem takim sportowcem, który daje z siebie 100 procent, a jeśli przegrywa, to mocno to przeżywam. Ciężko było mi się pozbierać po niepowodzeniu. Ale wróciłem w wersji 2.0, mocniejszy mentalnie i fizycznie. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
- Ktoś panu zaimponował z nowej grupy Gromdziarzy?
- Warto zwrócić uwagę na "Chacię", który dojść fajnie się pokazuje i idzie ku górze. Może za jakiś czas będzie miał jeszcze coś więcej do powiedzenia, jednak na razie sam stwierdził, że nie jest gotowy na Kubiszyna.
Chacia wygrywa walkę wieczoru na GROMDA 22! Scarface dosłownie padł ze zmęczenia!
