Michalczewski znów z ringu. Starł się z innym byłym mistrzem wagi półciężkiej
Dariusz Michalczewski już od wielu lat jest na sportowej emeryturze. Zakończył ją w 2005 roku, gdy utracił drugi ze swoich pasów mistrzowskich, czyli ten WBA – pas WBO stracił niespełna dwa lata wcześniej w 2003 roku. Po utracie tytułów nie szukał okazji do ich odzyskania i odwiesił rękawice na kołek z imponującym dorobkiem 50 walk, w tym 48 wygranych. Pasa WBO bronił przez 9 lat, pas WBA należał do niego niewiele krócej, bo niemal 8 lat, co czyni go jedną z ikon zawodowego boksu. Michalczewski obecnie cieszy się życiem na sportowej emeryturze – pieniędzy z racji dobrze poczynionych inwestycji i lukratywnych umów sponsorskich mu nie brakuje, mieszka z kochającą rodziną w Gdańsku i może realizować się w tym, w czym zapragnie. Ale do sportu wciąż go ciągnie.
Zobacz, jak mieszka Dariusz Michalczewski. Kliknij w galerię poniżej:
Michalczewski nie wrócił do ringu do walk pokazowych, by zarabiać dodatkowe pieniądze. Czasami jednak zakłada rękawice i bierze udział w różnych, często charytatywnych wydarzeniach. Tym razem pojechał na Węgry, gdzie bierze udział w obchodach stulecia tamtejszego związku bokserskiego i jako jeden z gości specjalnych wziął też udział w walce pokazowej, czego możemy się dowiedzieć, wchodząc na jego profil na Instagramie.
Michalczewski stanął do walki z węgierskim mistrzem Zsoltem Erdeim. Widać, że choć młodszy, to rywal czuł wielki respekt do polskiego mistrza. Co ciekawe, wspomnianych pięściarzy łączy m.in. fakt, że Erdei sięgnął po pas mistrzowski WBO wagi półciężkiej tuż po tym, jak stracił go Michalczewski – „Tigerowi” pod koniec 2003 roku odebrał go Julio Cesar Gonzalez, który już w styczniu 2004 roku... stracił go właśnie na rzecz Erdeiego. Węgier ma na koncie także mistrzostwo świata WBC w wadze junior ciężkiej czy brąz igrzysk olimpijskich z 2000 roku. Michalczewski udostępnił też z Budapesztu zdjęcie z inną legendą, Giennadijem Gołowkinem – Dwóch mistrzów, dwa światy i ta sama droga. Spotkanie z Giennadijem Gołowkinem. Szacunek dla wojownika, z którym mógłbym iść w bój ramię w ramię – napisał pod zdjęciem „Tiger”.

i
