Linette wprost o końcu kariery. Tyle chce jeszcze grać
Magda Linette w ostatnich latach była drugą najlepszą rakietą w Polsce, ustępując Idze Świątek. W poprzednim sezonie to się zmieniło, gdy lepsze wyniki notowała Magdalena Fręch, ale obecnie to poznanianka wyprzedza młodszą koleżankę. Obie jednak nie miały zbyt udanej końcówki sezonu i najpierw Magda Linette ogłosiła, że kończy rozgrywki wcześniej, a później to samo zrobiła Fręch. Obie nie wezmą nawet udziału w rozgrywkach Billie Jean King Cup, które będą rozgrywały się w Polsce i w których udział weźmie Iga Świątek. Linette we wpisie, w którym poinformowała o swojej decyzji jasno podkreśliła, jak ważne jest, by potrafić odpoczywać, gdy tego się naprawdę potrzebuje. Nie oznacza to jednak, że zamierza w najbliższym czasie zrywać ze sportem, który uprawia.
Magda Linette ogłosiła koniec. Nagła decyzja tenisistki zaskoczyła kibiców!
W rozmowie TVP Sport Magda Linette wyznała, że coraz częściej słyszy pytania o koniec kariery. Trochę trudno się temu dziwić, gdyż tenisistka skończy na początku 2026 roku 34 lata – w tym wieku sporo tenisistek myśli już o odłożeniu rakiety. Ale nie jest tak w przypadku naszej zawodniczki. – To pytanie pojawia się w każdym wywiadzie, ale nie, nie szykuję się na pożegnanie. Na pewno w kolejnym roku będę grać – powiedziała Linette i zapowiedziała, że minimum chce występować jeszcze przez parę kilka sezonów – Jak zawsze powtarzam, mam nadzieję, że przede mną jeszcze co najmniej trzy lata rywalizacji. Tenis wciąż mnie cieszy i daje mnóstwo satysfakcji – podkreśliła poznanianka.
Iga Świątek przekazała majątek na leczenie dzieci! Piękny gest polskiej tenisistki
Co więcej Linette ma w sobie naprawdę dużo optymizmu przed nowym sezonem. Podkreśliła, że nie będzie miała dużo punktów do bronienia, a do tego będzie mogła się lepiej przygotować niż zwykle. – Nie mam nic do bronienia w Wielkich Szlemach, więc to ogromna szansa na zdobycie punktów. Trochę pierwszych rund się nazbierało, więc wszystko co uda się ugrać, będzie na plus. (...) Mam nadzieję, że w nowy rok wejdę ze świeżą głową, czego mi brakowało od czasów COVID-u. Przez ostatnie trzy, cztery lata przygotowania do sezonu trwały zaledwie kilka tygodni, a teraz wreszcie będzie inaczej – oceniła.
Iga Świątek już się z tym nie kryła. Wypaliła o problemach z trenerem Wimem Fissettem