Prześwietlili Igę Świątek. Brutalna prawda o Polce. Aż nie chce się wierzyć

2025-10-16 12:10

Iga Świątek zagra w tym sezonie już tylko w WTA Finals. Wszystkie pozostałe największe turnieje są już rozstrzygnięte, więc możliwe są pierwsze analizy. Aż trudno uwierzyć, jak słabo wypadają triumfy Polki w Wimbledonie i Cincinnati na tle rywalek w zestawieniu opartym na średniej geometrycznej rankingu przeciwniczek.

Iga Świątek

i

Autor: Associated Press Iga Świątek

Dwa ostatnie starty Igi Świątek w Pekinie i Wuhan zakończyły się bolesnymi porażkami z Emmą Navarro (4:6, 6:4, 0:6) i Jasmine Paolini (1:6, 2:6). W efekcie Polka straciła szansę na wyprzedzenie Aryny Sabalenki w rankingu WTA nawet po kończącym sezon Turnieju Mistrzyń. W nim raszynianka powalczy o trzeci i ostatni triumf w tym trudnym roku ze wzlotami i upadkami. Wystarczy przypomnieć, że od Roland Garros 2024 przez ponad rok nie grała w żadnym finale - zmieniło się to dopiero w Bad Homburg, tuż przed zwycięskim Wimbledonem. Po tym wielkim triumfie wygrała jeszcze turniej rangi WTA 1000 w Cincinnati, ale US Open i azjatycka końcówka sezonu wypadły już nieco słabiej.

Magda Linette ogłosiła koniec. Nagła decyzja tenisistki zaskoczyła kibiców!

QUIZ: Ile wiesz o Idze Świątek?
Pytanie 1 z 35
Trenerem Igi Świątek jest obecnie...

Iga Świątek prześwietlona. Brutalna prawda

Po turnieju w Wuhan - ostatnim najwyższej rangi - pojawiły się pierwsze analizy sezonu 2025. Miłośnik tenisa i matematyki, "RajBhandari", postanowił przygotować zestawienie wszystkich najważniejszych triumfów tego roku na podstawie średniej geometrycznej rankingu rywalek pokonanych w drodze do tytułu. Okazuje się, że Wimbledon Igi Świątek wypada pod tym względem najgorzej! Oto cała lista:

  • Mirra Andriejewa - Indian Wells: Średnia rywalek 8,8
  • Madison Keys - Australian Open: 12,3
  • Aryna Sabalenka - Miami: 17,1
  • Jasmine Paolini - Rzym: 18,6
  • Mirra Andriejewa - Dubaj: 18,6
  • Amanda Anisimova - Pekin: 19,7
  • Amanda Anisimova - Doha: 23,4
  • Victoria Mboko - Kanada (Montreal): 24,3
  • Aryna Sabalenka - Madryt: 24,4
  • Iga Świątek - Cincinnati: 28,5
  • Aryna Sabalenka - US Open: 29,5
  • Coco Gauff - Wuhan: 30,3
  • Coco Gauff - Roland Garros: 33
  • Iga Świątek - Wimbledon: 38,5

Nie najlepiej wypada także wygrana Polki w Cincinnati. Tylko Coco Gauff miała w Wuhan "łatwiejszą" ścieżkę. Oczywiście, należy pamiętać, że turnieje wielkoszlemowe przy takiej metodologii z góry wypadają gorzej, bo z zawodniczkami z czołówki można zagrać dopiero w 3. rundzie. Ale średnia geometryczna i tak lepiej odzwierciedla ten problem niż zwykła średnia arytmetyczna. Wystarczy zresztą spojrzeć na podobne zestawienie za 2024 rok:

  • Aryna Sabalenka (Cincinnati 2024): 11,5
  • Iga Świątek (Doha 2024): 15,1
  • Aryna Sabalenka (Wuhan 2024): 15,8
  • Iga Świątek (Madryt 2024): 19,1
  • Barbora Krejcikova (Wimbledon 2024): 19,1

.............

  • Iga Świątek (Rzym 2024): 21,6
  • Aryna Sabalenka (US Open 2024): 26,2
  • Iga Świątek (Roland Garros 2024): 26,6
  • Qinwen Zheng (IO Paryż 2024): 29,2
  • Aryna Sabalenka (Australian Open 2024): 40,5
  • Iga Świątek (Indian Wells 2024): 44,3
  • Jessica Pegula (Toronto 2024): 57,3

Widać więc, że w 2024 roku Świątek "nie przeszkadzał" wysoki ranking, dzięki któremu trafia w pierwszych rundach na niżej notowane przeciwniczki. Wtedy radziła sobie na papierze z trudniejszymi drabinkami i sięgnęła po więcej trofeów niż w tym sezonie. Wierzymy jednak, że po krótkiej przerwie zaprezentuje najwyższą formę w WTA Finals i zbliży się w rankingu do Sabalenki przed kolejnym sezonem.

Seksowna rywalka Igi Świątek pręży się w bikini! Nabiera sił po kontuzji i rozstaniu

Super Sport SE Google News