Adam Małysz żąda wyjaśnień od Piesiewicza. Wyznał, co najbardziej go denerwuje w działaniach prezesa PKOl
O Radosławie Piesiewiczu głośno zrobiło się już rok temu, gdy doszło do starcia między nim a Sławomirem Nitrasem, ówczesnym ministrem sportu i turystyki. Prezes PKOl (pełniący w tamtym czasie również funkcję prezesa w Polskim Związku Koszykówki) był oskarżany m.in. o wyrządzenie wielomilionowych szkód majątkowych kierowanym przez siebie organizacjom. Piesiewiczowi póki co nic nie udowodniono, a on sam, mimo licznych nacisków ze strony działaczy, utrzymał stanowisko prezesa PKOl. Teraz jednak znów zrobiło się wokół niego gorąco po tym, jak ogłosił nowego sponsora PKOl i zmianę nazwy centrum tej organizacji.
Małysz grzmi w sprawie nowego sponsora PKOl. Jest bardzo przeciwny
Okazuje się że Piesiewicz wspomniane decyzje podjął bez informowania wielu działaczy PKOl! Wśród nich jest Adam Małysz, jeden z członków zarządu, który jest też jednym z 15 działaczy, który podpisał się pod listem skierowanym do Piesiewicza z żądaniem wyjaśnień względem wyżej wspomnianych decyzji. – Jestem członkiem zarządu PKOl, a nie wiem nic o kluczowych decyzjach. To mnie boli i denerwuje od samego początku najbardziej. Jestem w tej organizacji, a tak naprawdę o niczym nie wiem. Nawet kiedy spotyka się zarząd, to o niektórych sprawach po prostu nikt nas nie informuje. Uważam, że tak strategiczne decyzje, jak podpisanie kontraktu ze sponsorem głównym i dodawanie do nazwy Centrum Olimpijskiego im. Jana Pawła II nazwy kryptowaluty powinny być omawiane i konsultowane – tłumaczy Małysz w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.
Adam Małysz szczerze o końcu kariery Kamila Stocha. Legenda od razu wskazała na jedno
Piesiewicz zareagował na list twierdząc, że jest to... uderzenie polityczne. To tylko bardziej rozsierdziło Adama Małysza. – Co jest niby tu politycznie? To, że nie wiemy, co się dzieje w organizacji, którą tworzymy, bo informacje są blokowane? Co to ma wspólnego z polityką? Takie rzeczy mówili, gdy był spór Piesiewicza z ministrem Sławomirem Nitrasem. Ja i wtedy mówiłem prezesowi, że najbardziej boli ta niejawność. W końcu jestem członkiem zarządu i też ponoszę odpowiedzialność, prawda? A tu nagle się dowiaduję, że decyzje zostały podjęte i tyle, umowy podpisane. To nie powinno tak wyglądać – dodaje prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
              Adam Małysz zdaje sobie sprawę, że o zmiany może być trudno, bo część działaczy stoi za Piesiewiczem, a do tego przestarzały statu Komitetu pozwala im jedynie na... proszenie o wyjaśnienia w takich sprawach. Prezes PZN liczy jednak, że coś uda się wywalczyć. – Większość z nas nie wie, co się dzieje w PKOl, dlatego powstawały listy i petycje. Prezes Piesiewicz wiele razy mi mówił, żebym przyjechał, to mi wszystko opowie. Tylko czemu tak? Czemu to wszystko nie może być przejrzyste tak po prostu dla wszystkich? A jeśli już chce to ukrywać przed opinią publiczną, to chyba o decyzjach powinien być informowany przynajmniej zarząd. Dlaczego nie mogliśmy porozmawiać o tych kryptowalutach i zmianach, jakie się wiążą z podpisaniem kontraktu? Powiedzieć sobie o zaletach, ale też zagrożeniach. To tak dużo? – pyta na koniec.
Adam Małysz wskazał następcę Stocha i Kubackiego. Przyznał wprost! Jest nieprzeciętny