- Kamil Piątkowski zaliczył udany debiut w barwach Legii Warszawa, przyczyniając się do zwycięstwa 4:1 nad Radomiakiem.
- Mimo wysokiej wygranej, obrońca odczuwał niedosyt z powodu straconej bramki i jasno zadeklarował swój cel w nowym klubie.
- Czy jego postawa otworzy mu drogę do reprezentacji i jak poradzi sobie w kolejnym, sentymentalnym meczu?
Nowy nabytek Legii, Kamil Piątkowski, ma za sobą udany pierwszy występ w stołecznych barwach. 25-letni obrońca stworzył parę stoperów ze Stevem Kapuadim i pomógł drużynie w odniesieniu pewnego zwycięstwa 4:1 nad Radomiakiem. Jeśli jego kolejne występy będą na podobnym poziomie, może on stać się liderem defensywy.
Mimo wysokiej wygranej i dobrej postawy, Piątkowski nie był w pełni usatysfakcjonowany. Nowy obrońca nie mógł odżałować gola straconego w końcówce spotkania, który pozbawił zespół czystego konta.
Robert Lewandowski zapomniany przez Barcelonę. To, co zrobili było sporą wpadką [WIDEO]
Niedosyt po debiucie i powołanie do kadry
- Boli bramka stracona w ostatnich sekundach meczu - wyznał Piątkowski w rozmowie z klubowymi mediami. - Chciałbym, żeby zakończył się na zero z tyłu. Strata bramki wywołuje pewną niesatysfakcję. Gdyby był na zero z tyłu, to byłoby idealnie - dodał.
Postawę obrońcy z trybun stadionu przy Łazienkowskiej obserwował selekcjoner Jan Urban. Czy udany debiut otworzy Piątkowskiemu drogę do powrotu do reprezentacji Polski na październikowe zgrupowanie? Do tej pory piłkarz zanotował w kadrze osiem występów, w których zdobył jednego gola.
- Jestem Polakiem, więc chciałbym grać w reprezentacji jak najwięcej. Ale to już nie są moje decyzje. Powołanie zostawiam trenerowi - skomentował krótko.
Legia Warszawa rozbiła Radomiaka 4:1. Festiwal goli po katastrofalnych błędach bramkarza
Jasny cel Piątkowskiego. "Liczy się tylko mistrzostwo"
Legia Warszawa związała się z nowym obrońcą czteroletnim kontraktem, co pokazuje, że wiąże z nim długofalowe plany. Sam zawodnik nie ukrywa, że ma wielkie ambicje i stawia sobie najwyższe cele. Po pierwszym meczu odważnie zadeklarował, po co przyszedł do stołecznego klubu.
- Dla mnie tylko i wyłącznie liczy się mistrzostwo Polski. Zrobimy wszystko, aby trafiło w nasze ręce - zadeklarował.
Sentymentalna podróż do Częstochowy
Już w następnej kolejce PKO BP Ekstraklasa Piątkowskiego czeka sentymentalna podróż. Legia zmierzy się na wyjeździe z Rakowem Częstochowa, czyli klubem, w którym spędził dwa sezony i z którego wypromował się do reprezentacji, a następnie wyjechał za granicę. Jak wypadnie w sobotnim hicie pod Jasną Górą?
- Do każdego meczu podchodzę tak, jakby to był jedynym w mojej karierze. Chcę być gotowy psychicznie i fizycznie. Chcę zagrać ten mecz jak najlepiej i zakończyć go wygraną – zaznaczył Piątkowski.
W ostatniej chwili zamienił Górnik na Legię. Podolski ostro uderzył w nową gwiazdę Ekstraklasy
